Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galeria im. Sleńdzińskich. Sławomir Chudzik - Malarstwo, czyli ważny białostocki artysta odkrywany po latach (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Galeria im. Sleńdzińskich. Sławomir Chudzik - Malarstwo
Galeria im. Sleńdzińskich. Sławomir Chudzik - Malarstwo Jerzy Doroszkiewicz
Sławomir Chudzik to jeden z najważniejszych artystów, jacy tworzyli w Białymstoku w XX wieku. Właśnie wrócił do galerii im. Sleńdzińskich. "Malarstwo" to tylko wycinek z przebogatej kolekcji jego obrazów, jakie przedstawia córka malarza - Monika Szewczyk

- Wydaje mi się, że wystawy Sławomira Chudzika nie było w Białymstoku od 26. lat - przyznaje Monika Szewczyk, córka malarza i wieloletnia szefowa Galerii Arsenał. - Jego prace można było zobaczyć w nieco mniejszym wymiarze raz przy wystawie „Podróż na Wschód”, gdzie był prezentowany „Kolektor” Jakuba Szczęsnego. Miał on wówczas taką ideę, żeby pokazać dobre malarstwo bez kontekstu autora. Szukając takiej sztuki trafił właśnie na Chudzika. Drugi raz malarstwo Sławomira Chudzika pojawiło się podczas wystawy mojego syna – Janka Szewczyka, także w Galerii im. Sleńdzińskich. Wnuk Chudzika całą swoją wystawę oparł na relacji z dziadkiem.

Był też czas, że obrazy Sławomira Chudzika można było oglądać jedynie w prywatnym domu Moniki Szewczyk – jednej z córek artysty. Wszystkie prace na wystawie przy Legionowej są własnością rodziny – wyjątek stanowi jeden obraz z kolekcji Galerii Arsenał.

W mniejszej sali na wystawie przy Legionowej obrazy pochodzą z początku lat 60. XX wieku. W większej – z lat 70. Lata 80. twórczości Sławomira Chudzika zwyczajnie się nie pomieściły.

- Wybór był trudny, a poza tym to jest po prostu dobre malarstwo – przyznaje Monika Szewczyk.

W Akademii Supraskiej będzie można zobaczyć drugą część wystawy. W niedzielę (28 czerwca 2020, godz. 17) w Akademii Supraskiej otwarcie ekspozycji - "Gwasz i drzeworyt" - również Sławomira Chudzika.

- Ojciec bardzo dużo pracował jako grafik – przyznaje Szewczyk. - Malarstwo i grafika u niego nie zabierały sobie przestrzeni. Był rasowym malarzem, a jako grafik nie przenosił swoich skłonności malarskich do drzeworytu. A ekslibrisy były wynikiem zainteresowania grafiką i wielką pasją bibliofilską – sam kolekcjonował książki. W ekslibrisie widział formę zrobienia przyjemności znajomym – robił je jako prezenty przyjaciołom.

Monika Szewczyk przyznaje, że jej ojca po prostu zajmowało malarstwo jako sztuka.

- Pojawia się postać ludzka, pojawia się martwa natura, pejzaż, czyli klasyka gatunku, ale ten pejzaż bardzo często ociera się o abstrakcję – opowiada Szewczyk. - Bo jego tak naprawdę interesował kolor, walor i przestrzeń malarska.

Trudno nie odnaleźć osobistych konotacji kuratorki z malarstwem ojca.

- Przez pierwsze pięć lat żyłam w pracowni rodziców – przyznaje Monika Szewczyk.

- Te obrazy są tak nasączone barwą – zachwyca się Jolanta Szczygieł-Rogowska, szefowa Galerii im. Sleńdzińskich. I wskazuje na jeden z obrazów umieszczony na ścianie w głębi galerii, dokładnie naprzeciw wejścia. - Zastanawialiśmy się, gdzie był malowany obraz, który tak przypomina tropiki, a okazało się, że to pejzaż augustowski! Jego barwa jest bardzo mięsista, te obrazy są takie kompletne!

Na wernisażu nie mogło zabraknąć Jana Szewczyka – wnuka Sławomira Chudzika, który już kiedyś w tym miejscu konfrontował się ze sztuką dziadka.

- Byłem ciekaw, jak te obrazy będą się prezentować i bardzo mi się podobają, może tylko wyeksponowałbym mniej obrazów – przyznaje Jan Szewczyk. Bo sam twórczość dziadka zna bardzo dobrze i rozumie, że większa ilość sprzyja widzom, którzy malarstwa Chudzika nie znają.

- Mam z nim mnóstwo wspomnień – opowiada Jan Szewczyk. I paradoksalnie – nie opowiada o malarstwie, tylko o rybie wyłowionej z jeziora, usmażonej na żeliwnej patelni ze świeżymi ziołami. - To zmieniło moje postrzeganie kulinariów – śmieje się Szewczyk. - Pamiętam dziadka, że miał świetny gust i afirmował życie i wydaje mi się, ze to widać w jego malarstwie.

Wracając do malarstwa Sławomira Chudzika wnuk przyznaje, że ono cały czas się broni. - Jest co prawda figuratywne, ale ten gest malarski jest na tyle znaczący, że wchodzi wręcz w abstrakcję.

- Mamy nadzieję, że te fantastyczne malarstwo będzie często odwiedzane w galerii pomimo epidemii – zachęca Jolanta Szczygieł-Rogowska, szefowa Galerii im. Sleńdzińskich. - Cieszymy się, że Sławomir Chudzik wrócił do Białegostoku poprzez naszą galerię i myślę, że teraz będzie pokazywany w innych galeriach, bo to niezwykłe malarstwo.

Wystawa przy Legionowej będzie czynna do 23 sierpnia 2020 roku, w Akademii Supraskiej - do 31 lipca 2020 roku.

Czytaj też: Galeria im. Sleńdzińskich otwiera się od 22 czerwca. Wernisaż wystawy Sławomir Chudzik - Malarstwo (zdjęcia)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny