Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galeria im. Sleńdzińskich. Polaroid XIX wieku uwiódł gimnazjum. Ambrotyp i ambrotypia (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Andrzej Górski nauczył gimnazjalistów, czym jest ambrotyp i ambrotypia
Andrzej Górski nauczył gimnazjalistów, czym jest ambrotyp i ambrotypia Jerzy Doroszkiewicz
Zamiast oglądać filmiki z kotami albo grać w gry sieciowe, grupa gimnazjalistów spędziła ferie zimowe z technologią XIX wieku. Fantastyczne zdjęcia można oglądać przy Legionowej 2. Nad młodymi fotografami czuwał Andrzej Górski.

Technika, którą wykorzystaliśmy pochodzi z lat 50. XIX wieku – wyjaśnia Andrzej Górski. To białostocki fotograf, który chętnie dzieli się swoją wiedzą z ambrotypii.

W małej galerii przy ul. Legionowej 2 można zobaczyć efekty warsztatów „Ambrotyp, czyli nieśmiertelna fotografia”, prowadzonych przez Andrzeja Górskiego w czasie tegorocznych ferii zimowych.

Galeria im. Sleńdzińskich. Ambrotyp, czyli nieśmiertelna fot...

Owa ambrotypia to tak zwana technika pozytywowa, czyli pozwalająca uzyskać jeden unikatowy (czyli bez możności wykonania odbitek) obraz. W dodatku taka fotografia ma dobry kontrast i drobne ziarno. Jeśli ktoś nie wierzy, niech natychmiast bieży do Galerii im. Sleńdzńskich przy Legionowej 2. Tam w niewielkiej salce można zobaczyć kilkadziesiąt szklanych płytek z niezwykłej urody obrazami. Trafiły na wystawę „Ambrotyp”, będącą zwieńczeniem przeprowadzonych w galerii podczas ferii przez Andrzeja Górskiego warsztatów z gimnazjalistami. – Efekty są doprawdy zdumiewające – mówi Katarzyna Hryszko, kuratorka ekspozycji z Galerii im. Sleńdzińskich.

– Młody fotograf musiał samodzielnie przygotować sobie emulsję światłoczułą – opowiada Górski. – Po przygotowaniu wszystkich komponentów, przed zdjęciem, pokrywał szklaną płytę emulsją, która nie mogła zastygnąć. Płyta trafiała do naczynia z azotanem srebra, który ciemnieje od światła. Uczulała się i w stanie wilgotnym musiała trafić w kasecie światłoszczelnej do aparatu i być naświetlona.

Młodzi ludzie najpierw uczyli się zdjęć martwej natury, zaprosili do pozowania rodziny, wreszcie wyszli w plener i wchodzili do wnętrz. – Osoby portretowane musiały siedzieć nieruchomo od czterech do 40 sekund – opowiada Górski. – Żeby zrobić zdjęcie wnętrza kościoła farnego, ekspozycja trwała 15 minut. Zdjęcia pogrupowane w serie urzekają niesamowitą ostrością i urodą. Wystawę „Ambrotyp” można oglądać do 31 marca.

Zobacz też: Technika cyjanotopii. Eksperymentowali. I wyszło ogromne zdjęcie. 2 metry na 2,70

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny