"Augustis 2.0" to 150 niepublikowanych wcześniej zdjęć Bolesława Augustisa z lat 1935-38.
Filmowa niemal historia o cudem uratowanych rolkach z około 10 tysiącami zdjęć ulicznych jest chyba znana każdemu mieszkańcowi. Od początku restauracją negatywów człowieka, który uwiecznił setki białostoczan, zajmuje się znany białostocki fotograf Grzegorz Dąbrowski. Po ośmiu latach od wydania pierwszego albumu historycznymi zdjęciami, ukazuje się „Augustis 2.0”.
- Oglądam te fotografie tak, jak oglądam album z rodzinnymi zdjęciami - wyznaje w notce do książki Grzegorz Dąbrowski. - Sentyment? Przecież to są zdjęcia zupełnie nieznanych mi osób. A jednak obchodzą mnie, przejmuję się losami tych, których większość już dawno odeszła.
W albumie znajdują się jeszcze dwa teksty publicystyczne poświęcone kolekcji. Filip Springer, znany autor, zajmujący się także teorią fotografii, zastanawiając się dlaczego obrazy Augustisa tak przykuwają, pisze:
„Teraźniejszość − oto co jest na tych zdjęciach. I rzecz nie w tym truizmie, że fotografia zatrzymuje czas, nic takiego. Chodzi bardziej o tę relację − jego, Augustisa, do nich, przypadkowych przechodniów z tamtego Białegostoku. Oni zmierzają w jego stronę. Wpatrzeni w obiektyw, albo zajęci swoimi sprawami, rozmyślają, są zmartwieni lub zupełnie weseli. Idą z przeszłości w kierunku przyszłości. Ta przyszłość jest za jego, fotografa, plecami.”
Springer chciałby ich w pierwszym odruchu zatrzymać, wiedząc jak wygląda przyszłość, że „idzie koniec świata, noc, zima, ciemność idzie”. Ta świadomość mającej nastąpić Zagłady często towarzyszy oglądaniu zdjęć Augustisa.
Aneta Prymaka-Oniszk, autorka drugiego eseju, ceniona i nagradzana reporterka, przyglądając się wnikliwie fotografiom i biorąc pod uwagę szerokie tło polityczno-społeczne, zauważa też to, co na drugim planie:
„Na terenie zwierzyńców z czasów Branickich rozkwita nowy park miejski − Planty. Białostoczanie przesiadują tam na ławkach, leżą na trawie, spacerują, bawią się. A Augustis fotografuje. Na urządzonej w Dojlidach plaży miejskiej młodzież pręży muskuły przed jego obiektywem. Tylko w zamalowanych szyldach żydowskich sklepów, na dalszym planie, można dostrzec znaki nadchodzącego końca.”
Autorką projektu graficznego albumu jest Anna Nałęcka-Milach, jedna z najlepszych projektantek książek artystycznych w Europie. Tom liczy 224 strony (plus 48 stron mniejszego formatu z tzw. ulicówkami). Wydany został w nakładzie 1000 egzemplarzy. Wydanie albumu dofinansowało miasto Białystok.
Podczas dzisiejszej promocji rozpoczynającej się o godz. 18 w Galerii Arsenał książka będzie do kupienia w specjalnej, niższej cenie, czyli za 80 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?