Gala MMA Cup. Na białostockiej gali kibice z pewnością nie narzekali na nudę [ZDJĘCIA]

Gala była bardzo udana. Jesteśmy zadowoleni zarówno z poziomu, jaki zaprezentowali zawodnicy, jak i organizacji - mówi Lech Gorczak, organizator VII Gali MMA CUP.

W głównej walce wieczoru o pas USW-M International (organizacja międzynarodowa działająca na wschodzie Polski) pochodzący z Białegostoku Tomasz Cimoch, zmierzył się z Adamem Jankowskim i - mimo głośnego dopingukibiców - przegrał z Jankowskim.

- Widać, że rywal Tomka był silny, nie pozwalał się obalać i doskonale przygotował się do jego stylu walki. Umiejętnościami Cimoch nie ustępował. Może zabrakło siły, czy zmiany taktyki. To była wyrównana walka i jeden z najciekawszych pojedynków w tym roku w Polsce - wyjaśnia organizator.

W drugiej walce wieczoru pojedynek z Vitalijem Kazakowem o pas USW-M International w K-1 wygrał zdecydowanie Cezary Zugaj.

- To był ich rewanżowy pojedynek i po raz drugi lepszy okazał się Polak. Potwierdził swoje świetne umiejętności - komplementuje Gorczak.

Na gali mieliśmy też efektowny nokaut. Yuri Byboczkin trafił w pierwszej rundzie idealnie w szczękę Dariusza Kazimierczuka i ten upadł na środku ringu. Po dłuższej pomocy sanitariuszy obsługujących wydarzenie, udało mu się jednak wstać i przy asekuracji trenerów zejść do szatni.

- Darek wyszedł pewnie do walki ale to jest właśnie piękno MMA. Chwila nieuwagi zakończyła pojedynek. Darek musi się zastanowić nad swoją przyszłością - czy dalej chce zostać w tym sporcie jako zawodnik, bo uderzeń i nokautów w swojej karierze przyjął już bardzo dużo. A myślę, że sprawdziłby się np. jako trener czy sędzia - opowiada Gorczak.

Nieudany powrót do ringu po pewnej przerwie miał też inny z białostoczan - Piotr Niedzielko. Gospodarz wyraźnie nie wytrzymał walki kondycyjnie i przegrał na punkty z Jewgenijem Januszko.

Kibice zobaczyli też świetny pokaz karate kyokushin. W dwóch walkach nasi reprezentanci Dariusz Cacko i Konrad Will nie potrafili sobie jednak poradzić z rywalami zza granicy i pierwszy swoją walkę zremisował, a drugi wyraźnie przegrał.

Pojedynki MMA sędziował bardzo dobrze znany w środowisku polskim Marian Ziółkowski, który jako zawodnik w 19 walkach, w 15 schodził jako zwycięzca.

- Marian akurat był w Białymstoku w pracy. Wpadł do nas na galę i swoją rolę wykonał znakomicie, bo oprócz tego, że jest aktywnym zawodnikiem, to ma też uprawnienia sędziego ringowego i punktowego. Cieszymy się, że udało nam się z nim skontaktować i dodatkowo wzmocnić wydarzenie. Z pewnością zobaczymy go jeszcze w PLMMA i kto wie, może również u nas - dodaje Gorczak.

Gośćmi specjalnymi imprezy byli weterani UFC i Bellatora, Amerykanie - Jim Miller i Matt Horwich. Matt dodatkowo walczył już wcześniej w KSW i tydzień temu na gali PLMMA z wyróżniającym zawodnikiem polskich ringów - Marcinem Naruszczką.

- Powiem szczerze, że nie spodziewałem się takiego wyróżnienia. Oglądałem ich walki z największymi gwiazdami tego sportu, a oni teraz są w Białymstoku na mojej gali. Są bardzo otwarci, robili z kibicami zdjęcia i świetnie nam się współpracowało. To był wyjątkowy wieczór - podsumowuje Gorczak.

Impreza była organizowana już po raz dwudziesty przy współpracy z Unią Sportów Walki-M, ale po raz dziesiąty w województwie podlaskim. Była to też już piąta gala Polskiej Ligi MMA w naszym województwie.

Galę poprowadził znany w Polsce konferansjer i komentator MMA w Canale + Edward Durda.

Wyniki walk (pogrubioną czcionką zwycięzcy):

Walki o pas USW-M International w MMA:

77 kg: Cimoch - Jankowski

Walka o pas USW-M International w K-1:

66 kg: Zugaj - Kazakow

Pozostałe pojedynki MMA

70 kg: Niedzielko - Januszko

66 kg: Kozikowski - Zubrickis

77 kg: Kazimierczuk - Byboczkin

77 kg: Czyżewski - Vaiciunas

Karate Kyokushin:

Cacko - Markacz (remis)

Will - Worobiej

Walka bokserska amatorska:

Dmuchowski - Ostaszewski (remis)