Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gabriel Maciejewski: Marzyłem o pisaniu

Krystyna Kościewicz
Gabriel Maciejewski, bloger i pisarz, gościł w hajnowskiej bibliotece miejskiej. Opowiadał o historii,  zarabianiu pieniędzy i o życiu. Spotkanie było także promocją książki "Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie".
Gabriel Maciejewski, bloger i pisarz, gościł w hajnowskiej bibliotece miejskiej. Opowiadał o historii, zarabianiu pieniędzy i o życiu. Spotkanie było także promocją książki "Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie". Krystyna Kościewicz
Z Gabrielem Maciejewskim, pisarzem i blogerem, rozmawia Krystyna Kościewicz

Kurier Poranny: Jest Pan po raz pierwszy w Hajnówce?

Gabriel Maciejewski: Mam kolegę z Czeremchy, Sławka Sawczuka, razem studiowaliśmy historię sztuki. Kiedyś byłem tutaj w zimie, Sławek mnie zaprosił.

I dom Pan ma z Podlasia.

- Z Dolistowa. Ściągnąłem go 10 lat temu. Jest tak różny od tego, co znajduje się pod Grodziskiem Mazowieckim, że ludzie przychodzą go oglądać.

Pisze Pan blog, jest Pan autorem sześciu książek. Dużo Pan pracuje?

- Wstaję rano, wyprawiam żonę i dwójkę dzieci w świat i siadam do pisania. Codziennie musi być tekst na blogu, dlatego, że blog sprzedaje książki i zatrzymuje czytelników przy nich. Tekst ma od 6 do 10 tys. znaków.

Dlaczego nigdy nie pracował Pan w wyuczonym zawodzie?

- Dlatego, że studia rozczarowały mnie. Trochę marzycielsko do tego podszedłem. Marzycielsko, ale miałem bardzo praktyczny zamysł, chciałem być Panem Samochodzikiem. To jest niemożliwe, aby coś takiego się ziściło. A tak naprawdę, chciałem się wyrwać i trafić do miasta, bo myślałem, że może będzie jakaś szansa. Teraz, jako 44-letni człowiek mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością - od wczesnego dzieciństwa marzyłem o tym, żeby zostać autorem książek. Nie wiedziałem, jak do tego doprowadzę, ale wiedziałem, że tak będzie.

Zaczął Pan od różnych redakcji, a potem co było pierwsze: blog czy książka?

- Blog. Pracowałem jeszcze w wydawnictwie, widziałem, co się tam dzieje. Już wtedy doskonale wiedziałem, że nie da się zostać autorem książek poprzez wydawnictwa. Po co pisać książki? Żeby zarobić pieniądze i żeby zyskać sławę. Nie ma żadnego innego powodu, żeby tak się tym dręczyć. Bo to jest straszne, to jest udręka. A ludzie zabierają się za pisanie, bo to jest ciągle nobilitujące. Bloga założyłem, ponieważ wiedziałem, że nie ma szansy, żeby się przebić. A jeżeli się człowiek przebije, to autor, który wydaje swoje książki przez wydawnictwo, dostaje od jednego egzemplarza od 1,50 do 3 zł. Co to za zarobek? Jeżeli robią nakład 2 tys., sprzedają 3-4 lata, on tych pieniędzy nie widzi. Równie dobrze mógłby tego nie robić. Bo co on z tego weźmie? 6 tys. zł? W ciągu czterech lat? To gdzie jest sens, żeby tym się zajmować? Dlatego trzeba było pomyśleć o tym inaczej. Pojawił się Internet i zaczął się boom na witryny internetowe. Zacząłem tam pisać teksty, które przynosiły jakieś profity. Doszło w końcu do tego, że pracowałem dla Tlenu sam jeden i pisałem pod 12 pseudonimami. Trwało to 5 lat. Nie miałem nigdzie etatu, tylko pisałem. Płacili 150 zł za tekst 6-7 tys. znaków. W sumie ukazywało 25 tekstów miesięcznie.

Na swoim blogu pisze Pan przede wszystkim o historii.

- Bo historia jest oszukana. Anglicy oszukali i napisali własną wersję historii świata, a Niemcy własną wersję historii Europy Środkowej. Musimy to wszystko zmienić. Bo historia to koło zamachowe propagandy. Historię buduje się wokół jakichś centrów. Centrum to Londyn, Berlin, Moskwa. My musimy mieć swoje centrum i uważam, że to powinien być Rzym. Polska jest za mała, by utrzymać się bez idei, która mogłaby się przeciwstawić imperialnym bytom, jakie nas otaczają.

Plany na przyszłość?

- Chciałbym mieć ofertę dla dzieci, młodzieży. Skoro nie zostałem Panem Samochodzikiem, to chciałbym zostać Nienackim, ale 10 razy lepszym. Pomyślałem sobie, że na początek trzeba zrobić trzy książeczki. Nie mogą być o sztuce, ale o samochodach, o Szekspirze i o węglu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny