Jeśli teraz nie wygramy, to znaczy, że jest z nami naprawdę kiepsko - mówi Rafał Bierć, prezes i zawodnik Lowlanders.
Niewątpliwym atutem przeciwników będzie własne boisko. Białostoczanie wyjechali jednak na spotkanie już wczoraj w południe, chcąc zminimalizować trudy ciężkiej podróży na Dolny Śląsk.
Białorusini jak zwykle dojadą
- Tym razem skład naszej drużyny jest trochę szczuplejszy, ale z podstawowych zawodników nikogo nie powinno zabraknąć - tłumaczy Bierć. - Jak zwykle wzmocnią nas Białorusini, którzy dojadą na własną rękę - dorzuca.
"Diabły" nikogo nie straszą
Podlasianie liczą na problemy rywali, którzy łączą występy w ekstraklasie z grą w lidze europejskiej. Na razie odbija im się to czkawką, bo "Diabły" przed sezonem typowane były do walki o najwyższe pozycje, a jak dotąd przegrywają na każdym froncie.
- Wybitnie im nie idzie w tym sezonie, a ponadto spora liczba spotkań nie pozostaje bez wpływu na zdrowie zawodników - tłumaczy Bierć. - To jednak nie jest nasz problem, bo bez względu na wszystko jedziemy po zwycięstwo - zapowiada prezes Lowlanders.
Program
Sobota: Devils Wrocław - Lowlanders Białystok (godz. 16).
Niedziela: Kozły Poznań - Pomorze Seahawks.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?