Radość po awansie do finału była duża. Ale minęła już dzień po półfinale LFA. Od tego momentu skupiamy się wyłącznie na Panthers – mówi Piotr Morko, prezes Lowlanders. – Niewielu wierzyło, że jesteśmy w stanie zagrać w Polish Bowl, mimo wzmocnień których dokonaliśmy. My jednak wiedzieliśmy na co nas stać i finał, który sobie założyliśmy jako plan minimum przed sezonem, nie jest przypadkiem – dodaje.
Przegrali dotąd z Panterami wszystkie spotkania
Lowlanders Białystok z Panthers Wrocław grali siedmiokrotnie. Wszystkie spotkania przegrali. Do tego są debiutantem w meczu o złoty medal. Rywale ekipy z Podlasia to zespół, który od powstania i pierwszych występów w lidze – w 2014 roku – melduje się w finale rozgrywek. Dwa ostatnie mecze o trofeum wygrał. Do tego decydująca potyczka sezonu 2018 odbędzie się we Wrocławiu. Przez to na drużynie z Dolnego Śląska będzie większa presja wygranej. Potknięcia z nowicjuszem na tym etapie sezonu nikt z wrocławian nie przewiduje.
- Nie ulega wątpliwości, że Panthers górują nad nami pod względem doświadczenia. Posiadają mentalność zwycięzców. To w takim meczu może mieć znaczenie. Ale też nie musi, bo dla nas spotkanie w sobotę to w wielu przypadkach ukoronowanie lat poświęceń zawodników. A udowodniliśmy już, że bariery potrafimy pokonywać. Przegraliśmy trzy ostatnie półfinały i za czwartą próbą mur padł, jesteśmy w Polish Bowl – dodaje Morko.
Gospodarze będą w finale poważnie osłabieni
Zespół z Wrocławia w finale będzie osłabiony. Zagra bez zawodników z USA, bo rozgrywający Tim Morovick i zawodnik defensywy Desmond Cooper wypowiedzieli umowę z Panthers przed najważniejszymi spotkaniami sezonu. Dodatkowo zawieszony po ostatnim meczu został Rafał Rogaczewski, jeden z najbardziej doświadczonych zawodników gospodarzy i reprezentant Polski.
- To jest nasza szansa. Wiem, że Panthers mobilizują się tym, że mają wyłącznie zawodników z Polski i są przez to silniejsi. Mentalnie może tak, ale nie sportowo. Nikt we Wrocławiu takich problemów nie przewidywał – dorzuca Morko. – Natomiast my z każdym spotkaniem gramy lepiej. Podobnie jak nasi importowani zawodnicy z USA Ryan Kasdorf (rozgrywający – przyp. red.) i Zachary Blair (zawodnik obrony – przyp. red.). Więc liczę po cichu, że złoto jest w naszym zasięgu bliżej niż wszystkim może się wydawać – przekonuje prezes.
Co ciekawe, zarówno Ryan jak i Zachary, mimo kilku lat doświadczenia w grze w futbol amerykański, nie mieli okazji gry o złoto. Kasdorf przegrał trzy półfinały rozgrywek w których występował. Natomiast Blair nawet na ten etap nie awansował.
- Dlatego dla nich również będzie to najważniejszy mecz w karierze. Chciałbym wygrać też jeszcze z jednego względu. Do tej pory rozpoznawani byliśmy w Polsce z różnych akcji marketingowych. Na boisku zajmowaliśmy najwyżej trzecie miejsca w kraju. Od początku naszym celem było jednak też to, by stać się w kraju i przede wszystkim w Białymstoku sportową marką, na równi z innymi dyscyplinami, z piłką nożną włącznie. I mamy już historyczny finał. Wierzę, że dobry występ się jeszcze bardziej do tego przyczyni – kończy Morko.
Polish Bowl odbędzie się w sobotę, na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Pierwszy gwizdek sędziów wybrzmi o 18.30. Transmisję spotkania z kilku kamer będzie można śledzić na profilach społecznościowych Lowlanders i Panthers oraz Ligi Futbolu Amerykańskiego.
Białystok. Technika cyjanotopii. Eksperymentowali. I wyszło ogromne zdjęcie. 2 metry na 2,70
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?