Stowarzyszenie Tolerado w sierpniu pozwało Fundację Pro "Prawo do Życia" za rozpowszechnianie nieprawdziwych homofobicznych informacji o osobach LGBTQ, m.in. w postaci banerów na słynnej już furgonetce przemieszczającej się ulicami wielu miast w Polsce. Sąd zdecydował, że dalsze rozpowszechnianie banerów i treści na nich umieszczonych jest zakazane. To pierwszy akt tej sprawy.
Oprócz tego sąd orzekł, że zakazowi podlegają inne nieprawdziwe i krzywdzące informacje rozprowadzane od lat przez Fundację Pro - Prawo do Życia.
To jednak nie jedyna kara jaka spotkała organizację. Jak podaje Gazeta Wyborcza, fundacja miała zapłacić wysoką grzywnę za makabryczny billboard pojawiający się m. in. na ulicach Wrocławia. Przedstawiał szczątki ludzkiego płodu. Wyrok zapadł w marcu 2019 roku i wydał go sąd rejonowy we Wrocławiu. Prezes fundacji miał zapłacić 5 tys. zł grzywny oraz pokryć koszty sądowe.
To jednak nie zniechęciło działaczy "Prawa dla Życia". Z tą samą makabryczną ilustracją i hasłami: "Stop pedofilii" oraz "Czego lobby LGBT chce uczyć dzieci? Czterolatki: masturbacji; sześciolatki: wyrażania zgody na seks, dziewięciolatki: pierwszych doświadczeń seksualnych i orgazmów" funkcjonowali niemal przez całe lato w przestrzeniach Białegostoku.
- To festiwal bzdur. Materiały rozdawane w namiocie są zakłamane. Organizatorzy nie potrafią poprzeć swoich haseł żadnymi merytorycznymi argumentami, nie powołują się na badania naukowe ani źródła. Wzbudzają sensację i żerują na emocjach - mówiła Katarzyna Rosińska z Tęczowego Białegostoku, jeszcze przed Marszem Równości, kiedy działania Fundacji Pro znacznie się nasiliły.
Źle rozumiane standardy
Inicjatywa Fundacji Pro jest odpowiedzią na podpisanie przez prezydenta Warszawy tzw. „Deklaracji LGBT+”, która powstała zgodnie ze standardami WHO. Działacze fundacji nie zgadzają się z jej zapisami, twierdząc m. in. że lobby LGBT chce uczyć kilkuletnie dzieci masturbacji czy wyrażania zgody na seks. Ale socjolożka dr Katarzyna Sztop- Rutkowska, po lekturze deklaracji uspokaja.
- Jest to niezrozumienie standardów WHO i przekłamanie tego co jest w nich zawarte. Zapisy w karcie zwracają uwagę, że istotą seksualną jesteśmy od początku. Dzieci rozwijają zainteresowanie swoim ciałem od najwcześniejszych lat. A dorośli mają je wspierać w rozwoju i przeżywaniu swojej seksualności - mówi Katarzyna Sztop-Rutkowska, socjolożka z Uniwersytetu w Białymstoku - Absolutnie nie chodzi o to, by uczyć dzieci masturbacji czy je seksualizować. Chodzi o budowanie ich zdrowej świadomości dot. seksualności i radzenia sobie z nią w sposób uporządkowany - przekonuje.
Dodaje, że standardy WHO wspierają dzieci w budowaniu świadomości dot. np. tego czym jest zły dotyk, kiedy jest przekraczana granica intymności miedzy dorosłym, a dzieckiem. To z kolei może się przyczynić do tego, że dziecko będzie umiało się odpowiednio zachować, gdy dojdzie do kontaktu z pedofilem.
Walczą o zmianę prawa
Fundacja Pro - Prawo do Życia walczy jednak o zmianę nowelizację Kodeksu Karnego, by „zakazane było propagowanie edukacji seksualnej dotyczącej osób małoletnich m.in. w szkołach, mediach i służbie zdrowia zgodnie ze standardami WHO” i wprowadzenie zmian ma na celu powstrzymanie „fali demoralizacji dzieci i młodzieży”. Projekt ustawy trafi pod obrady Sejmu, bo fundacja zebrała minimalną ilość 100 tys. podpisów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?