Freskovita Wysokie Mazowieckie i Wigry Suwałki rozpoczynają rundę wiosenną

Po 19 jesiennych meczach strata do czołówki jest spora, ale wydaje się do odrobienia. Do drugiej pozycji Freskovita traci pięć punktów, a Wigry siedem.

Suwalczanie dużą część zimy spędzili na treningach w pełnowymiarowej hali piłkarskiej w Mariampolu. Tam rozgrywali sparingi, głównie z zespołami litewskiej ekstraklasy.

Brakowało naturalnego boiska

- W starciach z naprawdę mocnymi przeciwnikami wypadliśmy pozytywnie - uważa Zbigniew Kaczmarek, trener Wigier. - Zabrakło nam tylko sprawdzianów i treningów na naturalnej murawie. Na takiej zagramy dopiero w niedzielę, z Pelikanem w Łowiczu. Od wejścia w rundę zależeć mogą nasze cele w rozgrywkach. Chcemy zająć jak najwyższe miejsce, a przy sprzyjającej sytuacji powalczyć o awans - dodaje.

Szkoleniowiec suwalczan przekonuje, że jego ekipa będzie silniejsza niż jesienią. Szczególnie liczy na doświadczenie 37-letniego Grażvydasa Mikulenasa. Jeżeli były reprezentant Litwy i uczestnik Ligi Mistrzów utrzyma skuteczność, a defensywa Wigier nadal będzie jedną z najlepszych w lidze, suwalczanie mogą sprawić sporą niespodziankę.

Pod batutą Czecha

Na dobre wyniki liczą też włodarze Freskovity, którzy zwolnili jesienią trenera Piotra Zajączkowskiego. Nowym szkoleniowcem Mlecznych został Czech - Miroslav Copjak, który w niedzielę po raz pierwszy poprowadzi drużynę w meczu o punkty z OKS 1945 Olsztyn.

- Jestem świadomy stawianego celu i wierzę, że uda mi się spełnić oczekiwania - zapowiada Copjak.
Kadrowo zespół wydaje się być jednak słabszy niż jesienią. Ubyli m.in. Krzysztof Zalewski i Wojciech Kobeszko, którzy przeniosą się prawdopodobnie do trzecioligowej Olimpii Zambrów. Pozyskano natomiast Czecha Ilję Zitkę i dwóch zawodników z Olsztyna - Pawła Łukasika i Krzysztofa Filipka.

- Zitka to solidny obrońca, który ma swoją renomę. Łukasik także prezentował się w sparingach nieźle, a co do Filipka to na początku mnie nie przekonywał, ale ostatnio spisuje się coraz lepiej - kończy Copjak.