Obu młodych białostoczan czeka jednak daleka droga, bo Fidziukiewicz wraca do Jagi po wypożyczeniach do klubów trzeciej i drugiej ligi, a Porębski - po długie przerwie związanej z kontuzją.
- Zdaję sobie sprawę, że koledzy podczas zgrupowania na Litwie ładowali akumulatory pod względem wytrzymałości i siły, a ja ćwiczyłem jedynie indywidualnie - mówi Porębski. - Ale jestem jak najlepszej myśli i podczas obozu w Turcji chcę jak najszybciej trenować z pełnym obciążeniem i pokazać trenerowi Tomaszowi Hajcie, że może na mnie liczyć - deklaruje.
Gryf był mocny fizycznie
Sporą przepaść pokonać musi Fidziukiewicz, który ostatnio grał w drugoligowym Gryfie Wejherowo.
- Wiadomo, że co ekstraklasa, to nie druga liga, ale nie jest aż tak źle. Obóz na Litwie był ciężki, jednak myślę, że sobie dobrze poradziłem. W Gryfie na przygotowanie fizyczne kładło się duży nacisk i wszyscy rywale podkreślali, że pod tym względem jesteśmy w ligowej czołówce - tłumaczy jagiellończyk. - Dla mnie ważne jest też to, że zostałem mile przyjęty i że w drużynie jest bardzo dobra atmosfera - dorzuca.
Napastnika rozlicza się przede wszystkim z bramek, a Fidziukiewicz dotąd w grach kontrolnych nie imponuje w tym elemencie. Trafił tylko podczas halowego turnieju w Lublinie, a podczas litewskich sparingów pozostał z czystym kontem.
- To efekt trudów zgrupowania, bo i mi, i kolegom, brakowało trochę świeżości. Starałem się być aktywny i miałem swoje okazje ale albo nie maiłem precyzji, albo byłem minimalnie spóźniony. Wierzę, że w Turcji będzie lepiej. Więcej już będzie pracy z piłkami i przede wszystkim zagramy na normalnych, a nie sztucznych murawach. Chcę pokazać, że wiem, jak się zdobywa bramki - zaznacza Fidziukiewicz.
Konkurencja jest duża
Kontaktów z futbolówką na pewno brakuje Porębskiemu, który groźnej kontuzji stawu skokowego doznał na początku sierpnia, a więc ponad pół roku temu.
- Od tego czasu praktycznie nie kopnąłem piłki i już się nie mogę tego doczekać. Wiem, że teraz wszystko w moich rękach i ode mnie zależy, jak szybko będę w stanie pomóc zespołowi - uważa białostocki obrońca.
Obaj młodzi białostoczanie będą mieli ciężkie zadanie, bo konkurentem Fidziukiewicza jest Tomasz Frankowski, ewentualnie Euzebiusz Smolarek, a Porębski na środku defensywy musi powalczyć z Ugo Ukahem i Michałem Pazdanem.
- To dobrze, że jest tak mocna konkurencja. Dla nas najważniejsze, żeby dobrze się przygotować i w każdej chwili być gotowym do gry, bo runda jest długa i okazja ku temu zapewne będzie - kończy Porębski.
Białostoczanie w środę późnym wieczorem mieli dotrzeć do tureckiego Side. Do Polski ekipa wróci 16 lutego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?