Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Franek. Prawdziwa historia łowcy bramek" - historia chłopca z Piasta, który wspiął się na szczyt. Naprawdę warto

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Tomasz Frankowski to jeden z najsłynniejszych w historii piłkarzy, urodzonych w Białymstoku
Tomasz Frankowski to jeden z najsłynniejszych w historii piłkarzy, urodzonych w Białymstoku Wojciech Wojtkielewicz
Kiedy na rynku ukazała się książka "Franek. Prawdziwa historia łowcy bramek" wiedziałem, że jest to dla mnie lektura obowiązkowa. Wszak była ona wspólnym dziełem bardzo znanego białostockiego dziennikarza sportowego - Piotra Wołosika i legendy Jagiellonii i polskiej piłki ligowej - Tomasza Frankowskiego.

Przystępowałem jednak do czytania pełen obaw, bo autorzy podjęli się dość karkołomnego zadania.

Pierwsza wątpliwość wiązała się z tym, że przyjaciel przepytywał przyjaciela, co często prowadzi do wybielania postaci głównego bohatera. Nie zadaje się niewygodnych pytań, nie porusza drażliwych wątków. Tymczasem Franek odpowiada na wszystkie pytania i jest autentyczny. Jeśli mimo upływu lat nie zapomniał Pawłowi Janasowi braku powołania na Mundial 2006, to o tym szczerze mówi, nie zgrywając piłkarskiego anioła. Wspomina rzeczy niekoniecznie wygodne dla ludzi, z którymi spotyka się na co dzień, co się nie wszystkim może spodobać.

Aktualny europoseł nie unika tematów finansowych, spięć z trenerami, działaczami, czy innymi piłkarzami, imprez, wycinanych numerów, opowiada o życiu piłkarza takim, jakim było, bez koloryzowania i niedomówień.

Druga sprawa to fakt, że Frankowski nie bardzo mi pasował na bohatera ciekawej książki. Owszem, grał w klubach na trzech kontynentach, był reprezentantem kraju, uwielbianym przez kibiców, sięgał po korony króla strzelców, ale jego karierze nie towarzyszyły skandale. Bohaterami rozchwytywanych książek są z reguły piłkarze, którzy mniej lub bardziej utopili swój talent w alkoholu lub przegrali w kasynie i u bukmacherów. Do tego zniszczyli swoje rodziny, bądź nie byli ich w stanie w ogóle założyć. Mile widziane są jeszcze chamskie wybryki, zatargi z prawem, wyroki, a przynajmniej pobyty w areszcie.

A tu jest człowiek, który mądrze gospodaruje pieniędzmi, nie szukał nigdy ucieczki od problemów na dnie kieliszka, szczęśliwy mąż i ojciec trójki dzieci. Normalnie "antybohater". Ciekaw byłem, jak redaktor Wołosik i sam zainteresowany się do tego zabiorą.

Okazało się, że zrobili to bardzo sprawnie. W mojej ocenie książką wciągnie nie tylko tych, którzy śledzili karierę Franka i polski futbol na przestrzeli ostatnich kilkudziesięciu lat. Poznajemy karierę chłopaka z białostockiego osiedla Piasta, który nie imponował warunkami fizycznymi, szybkością, czy też wytrzymałością. Można powiedzieć, że pod tymi względami był wręcz przeciętny. A jednak osiągnął w futbolu bardzo wiele, głównie dzięki nienagannej technice, sprytowi i intuicji strzeleckiej. Nie bez znaczenia były pewność siebie, wiara we własne umiejętności i upór w dążeniu do celu.

Wszystko jest opowiedziane lekko, przyjemnie, z poczuciem humoru. Dlatego z czystym sumieniem mogę tę książkę polecić nie tylko fanom futbolu. I nie będzie to lektura na długie, listopadowe wieczoru, bo czyta się ją znacznie szybciej.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny