- Do osiągnięcia sukcesu potrzebujemy profesjonalizmu i podejścia do rywalizacji jak do starcia ligowego - mówił przed meczem w Zielonej Górze trener Jagi Maciej Stolarczyk. Cóż, jego piłkarze raczej nie wzięli sobie tego do serca, bo zaprezentowali się w pucharowej potyczce fatalnie.
Żadnym usprawiedliwieniem nie jest kilka zmian, jakie w porównaniu z meczem ligowym z Wisłą Płock dokonał w wyjściowej jedenastce sztab szkoleniowy podlaskiej ekipy. Jagiellończycy powinni się wstydzić tego, co pokazali w meczu z niżej notowanym rywalem.
Stwierdzić, że Żółto-Czerwoni dostosowali się poziomem do trzecioligowców byłoby obrażaniem tych ostatnich, szczególnie jeśli chodzi o pierwszą połowę. Rozgrywane z szybkością wozu naładowanego węglem, w dodatku ciągniętego przez kulawą kobyłę akcje, przerażająca liczba strat i niedokładności, bezsensowne popisy indywidulane - takie coś nie mogło przynieść powodzenia.
Lechia - Jagiellonia 3:1. Nie strzelili nawet rzutu karnego
Lechia stosowała proste środki i była w tym bardzo skuteczna. Dwukrotnie spóźnionemu Miłoszowi Matysikowi uciekł Przemysław Mycan, doszedł do podań kolegów i bez trudu zaskoczył Sławomira Abramowicza. Matysik grał źle i w przerwie został zmieniony, ale tak samo trzeba opisać postawę wszystkich jego kolegów. Szczytem nieudolności był rzut karny, wykonany przez Martina Pospisila. Czech uderzył piłką w zewnętrzną część słupka.
Wyłomem w pokazie beznadziejności był w efektowny strzał zza pola karnego Bartłomieja Wdowika, który dał Jadze bramkę kontaktową i nadzieję na uniknięcie blamażu.
W szatni nie nastąpiła metamorfoza faworytów. Przeciwnie, już pierwsza akcja gospodarzy po zmianie stron skończyła się katastrofalnie Białostoczanie nie przeszkadzali rywalom w rozegraniu akcji po lewej stronie, nie silili się na wygranie dwóch pojedynków główkowych w polu karnym i Rafał Ostrowski bez żadnych problemów podwyższył prowadzenie Lechii na 3:1.
Lechia - Jagiellonia 3:1. Hiszpan strzelał ślepakami
Widmo kompromitacji pobudziło trochę Jagiellonię do lepszej gry. Sam Jesus Imaz mógł dać jej awans, ale hiszpański snajper dostosował się do totalnej beznadziejności drużyny i strzelał ślepakami. Dwukrotnie trafił w słupek, dwukrotnie w bramkarza gospodarzy, a w normalnej formie nie powinien zmarnować żadnej z tych okazji.
Końcówka to rozpaczliwe próby gości uniknięcia kompromitacji i wielkiego wstydu, ale wrzutki w pole karne rywali z Zielonej Góry nic nie dały i kompromitująca wpadka stała się faktem.
WYNIK 1/16 FINAŁU PP
- Lechia Zielona Góra - Jagiellonia Białystok 3:1 (2:1). Bramki: 1:0 - Mycan (9), 2:0 - Mycan (33), 2:1 - Wdowik (45), 3:1 - Ostrowski (47).
- Jagiellonia: Abramowicz - Wdowik, Țîru, Matysik (46. Puerto), Nastić,Lewicki (67. Łaski), Cernych (67. Bortniczuk), Pospisil (55. Wojciechowski), Nene, Imaz, Kowalski (55. Gual).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?