Zlot food trucków zapewnił spora frekwencję na bielskim MOSIR-ze. Pogoda niezbyt dopisała, ale chętnych do spróbowania burgerów, frytek lub orientalnych potraw serwowanych z kuchni na kółkach nie brakowało.
Food trucków było dużo więcej niż rok temu w parku Królowej Heleny. Dodatkowa atrakcją były dmuchańce dla dzieci.
Zlot food trucków trwał dwa dni i praktyczni e od otwarcia do zamknięcia między kuchennymi kamperami ktoś się kręcił.
- Osobiście bardziej bym przyprawiła, ale bardzo smaczne- mówiła pan Urszula jedząc potrawę z owocami morza.
Największą popularnością cieszyły się oczywiście różnego rodzaju burgery, ale także bardziej oryginalne potrawy jak choćby lody tajskie, lub lemoniada chłodzona azotem.
Czytaj też: Noc Kupały w Dubiczach Cerkiewnych. takiej imprezy nawet deszczowa pogoda nie zepsuła.
Warto było pooglądać także same pojazdy. Food trucki to przykład doskonałego wykorzystania małej przestrzeni. Sa one tak urządzone , by kucharz miał wszystko pod ręką, a jednocześnie swobodę ruchu. Niektórzy kampery przygotowywali sobie własnymi rękami. Bo posiadanie takiego food trucka to ie tylko praca i zarobek, to przede wszystkim hobby i sposób życia.
- Przez pięć dni w tygodniu normalnie pracuję, a w weekendy jeździmy na zloty - opowiada jeden z właścicieli food trucka.,
Śmieciowe jedzenie zabiera pamięć
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?