Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fontanna na Rynku Kościuszki ma już 123 lata

Wiesław Wróbel Biblioteka Uniwersytecka
Pocztówka z około 1915 r. pochodzi ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej im. Jerzego  Giedroycia w Białymstoku
Pocztówka z około 1915 r. pochodzi ze zbiorów Biblioteki Uniwersyteckiej im. Jerzego Giedroycia w Białymstoku
Tak, fontanna też jest zabytkiem. I to jednym z najstarszych w śródmieściu. Może zmieniała w ciągu dekad swój wygląd czy położenie, ale jedno nie zmieniło się od ponad wieku. Ona nadal istnieje. Dziś ma głównie charakter ozdoby śródmieścia, latem daje namiastkę ochłody, a zimą stanowi podporę pod piękne dekoracje świąteczne.

My, współcześni białostoczanie, przyzwyczailiśmy się do obecności fontanny i trudno sobie wyobrazić bez niej centrum Białegostoku. Stała się dla nas czymś naturalnym, podobnie jak bieżąca czysta woda dostarczana przez wodociąg do naszych domów. Tego samego nie da się powiedzieć o mieszkańcach miasta sprzed stulecia.

O fontannach nikt nie marzył, a czysta woda stanowiła wówczas istny luksus. Normą było korzystanie z podwórzowych studni, dostarczających nieświeżą wodę gruntową. Rzeka Biała była jak ściek wszelkich nieczystości spuszczanych przez mieszkańców i zakłady fabryczne. Na nic zdawały się zakładane filtry, urzędowe kontrole, państwowe zarządzenia i policyjne kary. Co i rusz wybuchały epidemie chorób zakaźnych. Tak więc w ostatnich dekadach XIX stulecia, gdy liczba ludności sięgała już ponad 60 tysięcy, najpilniejszą potrzebą miasta stała się budowa wodociągu. Nie była to fanaberia, ale wielokrotnie podkreślana konieczność. Długo brakowało na nią jednak środków finansowych.

Pierwszą próbę dostarczenia białostoczanom świeżej wody podjęła w 1885 r. belgijska spółka "Rosyjskie Towarzystwo Transakcji Przemysłowych i Handlowych". Rada Miejska powierzyła temu przedsiębiorstwu budowę i późniejsze utrzymywanie miejskiej sieci wodociągowej na własny koszt i na zasadzie trwającej 70 lat koncesji (po jej upływie cały wodociąg miał stać się własnością Białegostoku). 30 września 1885 r. prezydent miasta Franciszek Malinowski zawarł odpowiedni kontrakt z przedstawicielem Towarzystwa, Izydorem Wilderem. Długa, licząca 38 punktów umowa, regulowała wszystkie obowiązki i prawa obu stron "wodociągowego przedsięwzięcia".

W kontekście dzisiejszego tematu najważniejszym był punkt 7 tego kontraktu. Władze miasta zobowiązywały w nim inwestora, aby w czasie dwóch lat przeznaczonych na budowę i uruchomienie wodociągu, postawił w wyznaczonym miejscu fontannę. Według słów kontraktu miała być ona nie gorsza od tej, która funkcjonowała w tym czasie w Grodnie. Współcześnie fontanna jest nawadniana przez cały rok (oprócz okresu zimowego), ale początkowo sprawa nie była tak oczywista. Ustalono bowiem, że woda miała pojawiać się w niedzielę i święta tylko na dwie godziny oraz na specjalne żądanie władz. Zabroniono także pobierania wody z fontanny do celów prywatnych.

Belgijskie przedsiębiorstwo podjęło się zadania i rozpoczęło prace przygotowawcze do budowy stacji pomp koło Wasilkowa oraz zwiozło do Białegostoku część materiałów budowlanych. Jednak na początku 1886 r. zaprzestało działalności i zerwało kontrakt. Kolejna nieudana próba budowy wodociągu miała miejsce w 1889 r. Zadania podjął się białostocki inżynier-technolog Mojżesz Tropp. Nie podołał mu jednak. Dopiero w 1890 r. zawarto nowy kontrakt ze sławnym już wówczas w całym kraju inżynierem Michałem Ałtuchowem, specjalistą wodociągowym i budowniczym sieci w wielu miastach Rosji (m.in. w Grodnie, Lidzie czy Dyneburgu).

Co ważne, kontrakt z 1890 r. różnił się tylko w niewielkim stopniu treścią od tego z 1885 r. Stąd i Ałtuchow musiał podporządkować się punktowi siódmemu, nakazującemu budowę fontanny. Jak wiadomo, Ałtuchow zdołał zbudować i uruchomić na początku 1892 r. białostocki wodociąg. Wraz z nim zaczęła funkcjonować także pierwsza miejska fontanna. Obok niej zbudowano budkę wodociągową, z której mieszkańcy Białegostoku mogli pobierać wodę za odpowiednią opłatą.

Początkowo fontanna miała formę okrągłego basenu z kamienną cembrowiną. W pierwszych latach XX w. dodano do niej charakterystyczny centralny element z rzeźbionym przedstawieniem trzech młodzieńców trzymających atrybuty rolnika, rybaka i muzyka (nieznanego autorstwa). W 1959 r., przy okazji budowy węzła komunikacyjnego na Rynku Kościuszki fontannę przesunięto z jej oryginalnego miejsca bliżej ratusza i przy tej okazji wyremontowano. Stan ten utrzymano do 2009 r., gdy podczas rewitalizacji rynku ponownie przeniesiono ją na stare miejsce, budując niemal od nowa.

Ktoś mógłby zadać pytanie, po co w ogóle fontanna i dlaczego kwestia jej budowy była na tyle ważna, aby znaleźć się w obu kontraktach, w jednym z pierwszych punktów. Może jednak powinniśmy postawić pytanie inaczej: co oznaczała obecność fontanny w centrum miasta? Moim zdaniem była ona widocznym i oczywistym znakiem tego, że miasto posiada działający wodociąg. Co do tego faktu nikt już nie mógł mieć wątpliwości (zwłaszcza przyjezdni). To także symbol. Oto w centralnym punkcie miasta, na "suchym" placu handlowym, tryska źródło świeżej wody. Dzieje się tak już od prawie 123 lat, dzięki białostockim wodociągowcom.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny