Schemat działania jest taki: do przedsiębiorcy dzwoni przedstawiciel firmy, która oferuje mu wydawnictwa książkowe lub CD zawierające cenne informacje przydatne w ubieganiu się o dotację unijną, a także wnioski, które wystarczy tylko wypełnić i podpisać, żeby ją dostać.
Bardzo często taka propozycja usługi poparta jest jeszcze zapewnieniem, że firma robi to współpracując z urzędem marszałkowskim.
Co więcej – przedsiębiorca jest informowany, że dotacja pokryje 90 czy nawet 100 procent wartości projektu.
Zobacz także. Podlaskie. Niespodziewane dotacje dla firm.
Nie wystarczy złożyć wniosek, decyduje konkurs
– Jest to od początku do końca wprowadzanie ludzi w błąd. – ostrzega Izabela Smaczna-Jórczykowska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego, gdzie docierają sygnały o takich usługach. – Po pierwsze, żeby dostać dotację z RPOWP, zawsze trzeba wnieść wkład własny. Najmniej 30 procent kosztów projektu. Po drugie konkursy mają różne kryteria, wygrywają firmy, które spełnią je w najwyższym stopniu. Nie może więc być gwarancji, że ktoś wygra tylko dlatego, że złożył wniosek.
– Po trzecie – dodaje Izabela Smaczna-Jórczykowska – nie ma sensu płacić ani za dokumenty, ani informacje konkursowe, bo po ogłoszeniu każdego konkursu wszystkie informacje i dokumenty do niego potrzebne są zamieszczane na portalu RPOWP, a wniosek wypełnia się przy użyciu Generatora Wniosków.
Za zamawiane przesyłki przedsiębiorcy płacili 200 czy 300 złotych, a okazywało się, że są w nich wyłącznie dane powszechnie dostępne na stronie internetowej urzędu marszałkowskiego.
Przypomnijmy, że interpretacje wszystkich informacji (gdyby byłby z tym problem) można uzyskać za darmo w punkcie informacyjnym w Białymstoku.
Zobacz także. Dotacje. Już w marcu pierwsze miliony z PARP
Informacje i dokumenty są za darmo
Można się tu np. też dowiedzieć, czy dany pomysł inwestycyjny w ogóle kwalifikuje się do danego konkursu. W takim punkcie nikt nam co prawda nie wypełni wniosku o dotację, ale przynajmniej za darmo podpowie, czy dobrze rozumiemy zawarte w nim określenia.
Jeśli nie czujemy się na siłach, aby samodzielnie wypełniać dokumenty i chcemy skorzystać z porady fachowej firmy konsultingowej, niestety nie będzie to kosztować 200 czy 300 złotych, ale przynajmniej będzie się opierało na indywidualnej konsultacji. Bo przygotowywanie dobrego projektu do konkursu o dotacje nigdy nie polega na zastosowaniu szablonowego rozwiązania, które można wpisywać jednej firmie po drugiej we wniosek.
Co pozostaje natomiast oszukanym? Przede wszystkim ostrożność na przyszłość.
Nie ma dziesięciu dni na odstąpienie od umowy
– Bo niestety, jeśli umowę zawarł przedsiębiorca (firma naciągacz) z drugim przedsiębiorcą (osobą prowadzącą działalność gospodarczą ubiegającą się o dotację) to nie jest to umowa konsumencka – rozwiewa nadzieje Jarosław Brzozowski, miejski rzecznik praw konsumenta w Białymstoku. – Czyli nie obowiązuje termin dziesięciu dni na zwrot otrzymanych materiałów i pieniędzy. Tak jest tylko przy konsumenckich umowach zawieranych na odległość.
Sprawę pozostaje ewentualnie zgłosić policji. I warto informować o takich incydentach urząd marszałkowski, bo to umożliwia ostrzeganie kolejnych przedsiębiorców przed takimi doświadczeniami i poznanie skali zjawiska.
Zobacz także. Firmy rodzinne są motorem napędowym gospodarki
Tutaj doradzą
Punkt informacyjny czynny jest w pon. 8-16, wt-pt. 7.30-15.30) w siedzibie UMWP przy ul. Poleskiej 89.
Infolinia: 0 8013 0 8013, tel. 85 654 83 02, 383, [email protected]
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
