Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finanse. Na trosce o inflację najwięcej skorzystają banki

Redakcja
Prof. Henryk Wnorowski z Uniwersytetu w Białymstoku o przyczynach i skutkach podwyżki stóp procentowych przez RPP.

Prezes Rady Polityki Pieniężnej – Marek Belka – na konferencji prasowej po posiedzeniu rady powiedział, iż utrzymujący się wzrost cen wyraźnie powyżej celu inflacyjnego RPP (2,5 proc.) wymaga interwencji w postaci podwyżki stóp procentowych. Efekt jest więc taki, że od czwartku – 10 maja, główna stopa procentowa Narodowego Banku Polskiego wynosi 4,75 proc. i jest to pierwsza zmiana od czerwca ubiegłego roku.

W pierwszych komentarzach najczęściej pojawiało się słowo – zaskoczenie. Wydaje się, że właściwsze jest – przypomnienie o sobie.

RPP na pierwszym miejscu wśród swoich trosk stawia inflację.

To dobrze dla konsumentów Wszak inflacja jest podatkiem, który płacą kupujący, a wszyscy występujemy w takiej roli. Wydaje się, że częściej kobiety, więc to ich radość powinna być większa.

Tutaj absolutnie panuje powszechna zgoda, że inflacja jest szkodliwa, więc powinniśmy pozytywnie interpretować fakt, że pojawia się jakaś bariera na jej drodze.

Z drugiej strony są jednak jeszcze co najmniej dwa aspekty tej podwyżki, które stawiają ją w nieco innym świetle.

Zobacz także. Jak oszczędzać na emeryturę?

Jeszcze większe hamowanie gospodarki Po pierwsze trzeba wiedzieć, iż ceny krajowe rosną (czyli inflacja) w ostatnim czasie przede wszystkim za sprawą wysokich notowań ropy na światowych rynkach. Także słabnącego złotego (głównie za sprawą zawirowań w strefie euro) oraz podwyżek cen administrowanych – czyli tych, o których decydują monopoliści naturalni. A na to RPP i tak nie ma wpływu.

Po drugie zaś – stopa procentowa ma wpływ nie tylko na inflację. Najogólniej można powiedzieć, że drożejący pieniądz negatywnie wpływa na koniunkturę i wzrost gospodarczy. W sytuacji, kiedy gospodarka zwalnia, powoduje to realne zagrożenie jeszcze większego hamowania.

Zobacz także. Gospodarka zwalnia, ale nasze firmy nie narzekają.

A tego przecież nie chcemy.

Bo co prawda wszyscy występujemy w roli konsumentów i nie lubimy rosnących cen, ale jednak czasami niektórzy z nas występują także w innych rolach, np. przedsiębiorców. I wtedy musi nas martwić perspektywa spowolnienia gospodarczego.

Z kolei, gdy występujemy w roli kredytobiorcy, będzie nas martwić perspektywa płacenia wyższych rat od zaciągniętych kredytów.

Trzeba jednak pamiętać, że komentowana podwyżka jest nieznaczna i jednocześnie mieć nadzieję, że jednorazowa. Raczej więc zmieni ona niewiele – trudno wszak oczekiwać zarówno jej istotnego, pozytywnego wpływu na hamowanie inflacji, jak i zbyt negatywnego wpływu na PKB.

Z całą pewnością jednak za kredyty zapłacimy drożej, bo banki wykorzystają pretekst i zwiększą ceny pożyczania pieniędzy. Pewnie też podniosą nieco oprocentowanie depozytów, ale raczej symbolicznie, czyli i tak to one skorzystają najwięcej.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny