Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filmowe Podlasie Atakuje! po raz 10.

Urszula Krutul
Od lewej: Bartek Tryzna, Krzysztof Kiziewicz, Tomasz Adamski i Maciej Rant
Od lewej: Bartek Tryzna, Krzysztof Kiziewicz, Tomasz Adamski i Maciej Rant Anatol Chomicz
10. edycja akcji Filmowe Podlasie Atakuje!

n Trwa nabór filmów do 10. edycji

n Trwa nabór filmów do 10. edycji

Białostocki Ośrodek Kultury - Dyskusyjny Klub Filmowy "GAG" zaprasza do udziału w konkursie Filmowe Podlasie Atakuje! 2012. Jubileuszowa, X edycja imprezy odbędzie się 20 października. Swój film może zgłosić każdy, kto pochodzi z Podlasia, lub jest związany z naszym regionem i tworzy krótkometrażowe filmy (fabuły, dokumenty, klipy, animacje). Prace można zgłaszać do 10 października. Filmy można przynosić osobiście lub przesyłać na adres: Filmowe Podlasie Atakuje!, ul. Legionowa 5, 15-281 Białystok. Konkurs odbywa się w dwóch kategoriach: Amatorzy i Profesjonaliści. Twórca decyduje sam do której kategorii zgłasza swój film.

Kurier Poranny: Ile było filmów przez 9 edycji akcji Filmowe Podlasie Atakuje!?

Maciej Rant z Białostockiego Ośrodka Kultury, jeden z inicjatorów akcji: Nie liczyłem, ale myślę, że jest ich około 300, może nawet więcej. Teraz dużo z nich będzie można zobaczyć, bo przygotowujemy retrospektywę filmów akcji FPA! na festiwal Up To Date. Myślę, że nie ilość, a jakość jest istotna. I różnorodność twórców, która powoduje, że Filmowe Podlasie jest ciekawe i interesujące dla widzów w Polsce i na świecie.

Pamiętacie swoje pierwsze filmy zgłoszone na FPA!?

Tomek Adamski, twórca: Pierwszy w którym grałem i widziałem siebie na ekranie to "Nieproszeni goście w ogródku". Tam nie było widać mojej twarzy, bo byłem filmowany z tyłu (śmiech). I pojawiłem się tam może z 15 sekund. A pierwszy film, który zgłosiłem, w którym zagrałem i który zrobiłem razem z Pawłem Nazarukiem to był "Mr Seler".

Bartek Tryzna, twórca: To był czterominutowy obraz science-fiction, dziejący się w przyszłości. Taka wprawka chłopca z początku liceum.

Krzysiek Kiziewicz, twórca: A mój pierwszy to "Hardware 2" stworzony z grupą Alco.Dudes. Ale najbardziej pamiętam edycję, do której zgłosiłem aż cztery filmy, mimo że można było zgłosić dwa. Zrobiłem to pod różnymi pseudonimami. I wyjąłem trzy nagrody (śmiech).

Co jest największą siłą akcji?

Tomek: Może to, że te filmy nie są robione dla pieniędzy, ani po to, żeby wygrać jakiś festiwal, a często są tworzone z nudów. Może to też sprawia, że one nie są najlepsze warsztatowo, czy nie są najlepiej opowiedziane. Ale przez to są świeże. Czasami naiwne. Ale to też jest ich siłą.

Maciej: FPA! to jest miks naiwności i świeżości z profesjonalistami.

Krzysiek: Myślę też, że bardzo ciekawą rzeczą jest możliwość konfrontacji. Jak się amator pojawi ze swoim filmem i skonfrontuje się na festiwalu z profesjonalistą, to albo idzie w to dalej i robi to lepiej albo odpada. Filmowe Podlasie to są podróże, to są filmy, to jest konfrontacja, miłość, miks i wielkie szczęście.

Co było przyczyną powstania akcji?

Maciej: Głód i miłość do pracy, do znajdowania sobie nowych wyzwań. Część ludzi się znała, reszta dołączyła później. Każdy coś robił i pomyśleliśmy, że warto by to było pokazać w Białymstoku. Wcześniej prezentowaliśmy w Białostockim Ośrodku Kultury wiele filmów niezależnych z Polski. Czasami, jak je oglądałem, to wydawało mi się, że tutaj powstają też fajne, jeśli nie fajniejsze rzeczy. I, że nie ma się co wstydzić. Po prostu trzeba uwierzyć w siebie.

Krzysiek: FPA! daje kontakty, możliwość współpracowania z ludźmi, którzy już zaistnieli w branży filmowej w Polsce i na świecie. Fajne jest to, że na FPA! razem ze swoimi filmami przyjeżdżają twórcy. A dla młodych cudowna jest możliwość spotkania się z osobami z najwyższej półki. Na FPA! pojawiają się filmy, które mają charakter globalny. Światowe produkcje.
Czego nauczyło Was FPA!?

Tomek: Ja się dużo geografii nauczyłem, bo jeździliśmy z filmami w przeróżne miejsca. Nauczyłem się też technicznych rzeczy przy realizacji filmów oraz że zawsze można liczyć na kolegów, których poznawaliśmy w trakcie realizacji.

Bartek: Dla mnie FPA! to taka coroczna motywacja, kiedy robię jakiś film. Żeby zrobić go dobrze i później nie wstydzić się go pokazać tu, u siebie.

Maciej: FPA! nauczyło mnie działania. Żyjemy przez te 10 lat, bo działamy. Trzeba też pamiętać, że praktycznie 85 proc. pokazów zawsze odbywało się z udziałem twórców. Na innych festiwalach, jest wysyłka dvd i plakat. Tutaj się z ludźmi rozmawia. Myślę, że ten kontakt z publicznością najwięcej daje. Udziela się też pozytywna energia, humor i optymizm.

Tomek: Filmowe Podlasie wielu ludzi wychowało. To jest trochę taka filmowa szkoła, która wychowuje młode talenty.

W czym 10. edycja będzie inna i wyjątkowa?

Krzysiek: Zgłoszę 3 filmy (śmiech) pod różnymi pseudonimami.

Maciej: Będzie impreza z muzyczną gwiazdą ze świata. Z jedną z gazet będzie insert z płytą "The best of". Kino Polska nakręci i wyemituje film o akcji. Plus retrospektywa na Up To Date, o której już wspominałem. Szykują się też pokazy w Londynie, Bukareszcie, Kaliningradzie.

To będzie ostatnia edycja?

Maciej: 10 lat to bardzo dużo. Może trzeba tą akcję odświeżyć, może ktoś inny powinien się nią zająć. Zobaczymy. Ale nawet, jeśli nie będzie FPA!, to twórcy i tak będą robili filmy. A to jest przecież najważniejsze - żeby powstawały dobre filmy.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny