Po dwóch latach przerwy, w tym roku ma ruszyć ponownie legendarny festiwal Zgrzyty.
- W najbliższym czasie będę mógł podać szczegółowe informacje. Najważniejsze, że festiwal powróci. Na pewno będzie się sporo działo - mówi Jacek Rusicki, wieloletni organizator Zgrzytów.
Na razie nie wiadomo gdzie miałyby się odbywać festiwalowe koncerty. Ostatnia edycja festiwalu - podobnie jak szereg poprzednich - odbyła się w klubie Gwint. Od czerwca 2010 roku lokal stoi jednak pusty. W marcu tego roku władze zarządzającej nim Politechniki Białostockiej obiecywały, że wyremontują klub i będzie on mógł ruszyć już w październiku.
- Miejmy nadzieję, że tak będzie. Nie liczyłbym na to, ale kto wie - twierdzi Jacek Rusicki.
Ostatnio zorganizował kilka koncertów w jednym z magazynów przy ul. Węglowej.
- Zagrali m.in.: Analogs, Xenna i Bulbulators. Niektórzy myśleli, że to właśnie były Zgrzyty. Ktoś mógł się pomylić bo informacje o tych koncertach znajdowały się na festiwalowym koncie na Facebooku - śmieje się Jacek Rusicki.
Pierwsze Zgrzyty odbyły się pod koniec lat 90. Formuła przeglądu była niezmienna od lat. Festiwal dawał szansę pokazania się na scenie każdemu, kto muzycznie tworzył cokolwiek ciekawego. Kryterium nie było wygórowane. Bardzo wielu białostockich artystów właśnie tam debiutowało.
Festiwalowa publiczność mogła zaś usłyszeć mieszankę różnych stylów. Począwszy od punka, ska, reggae, metalu, a skończywszy nawet na muzyce elektronicznej, czy hip hopie.
Zgrzyty pomogły w karierze bardzo wielu młodym zespołom. Nagrodami za najlepsze występy były m.in.: sesje nagraniowe w profesjonalnych studiach, sprzęt muzyczny, czy nawet wydanie płyty.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?