Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Pozytywne Wibracje to promocja dla miasta i regionu

Z Pawłem Kwiatkowskim, organizatorem festiwalu Pozytywne Wibracje, rozmawia Anna Kopeć
zaśpiewał w Białymstoku podczas Pozytywnych Wibracji 2011
zaśpiewał w Białymstoku podczas Pozytywnych Wibracji 2011 Jerzy Doroszkiewicz
Na festiwalu muzycznym Pozytywne Wibracje skorzysta nie tylko Białystok, ale i region.

Kurier Poranny: Miasto planuje przeznaczyć na przyszłoroczny festiwal 2 mln 100 tys. zł. Czy to wystarczająca kwota?

Paweł Kwiatkowski: To jest dokładnie budżet drugiej edycji festiwalu, pierwsza kosztowała 1,5 mln zł. Kiedy zaczynaliśmy współpracę z Białymstokiem ustaliliśmy, że budżet ze strony miasta musi zwiększać się przynajmniej przez pierwsze cztery lata. To jest działanie wzajemne. Wiadomo, że na początku my dokładamy do tej imprezy. Z drugiej strony miasto inwestuje w coś, co stanie się wizytówką po pewnym czasie.

W tym roku udało się zorganizować festiwal za ponad 2 mln.

- Mieliśmy dużo szczęścia przy kontraktowaniu artystów. W tym czasie wybrane przez nas zespoły były na trasach i udało nam się namówić je do współpracy po naprawdę atrakcyjnych stawkach. Obawiam się, że jeśli budżet zatrzyma się na kwocie 2 mln 100 tys. zł, to nie zrealizujemy festiwalu na podobnym poziomie.

Będziemy potrzebowali dużo szczęścia, żeby ściągnąć artystę pokroju Seal'a czy Sadiqa za podobne stawki. Jeśli wkład finansowy ze strony miasta byłby mniejszy niż w tym roku, to prawdopodobnie byśmy się wycofali z organizacji festiwalu, zamrożenie budżetu na tegorocznym poziomie jest złą wiadomością dla nas wszystkich, ale daje nadzieję na kontynuację współpracy, aczkolwiek w praktyce oznacza to krok do tyłu i nie jest dobre ani dla miasta, ani dla nas.

Białystok potrzebuje dwóch dużych gwiazd, które wieńczyłyby obydwa wieczory. Wcześniej powinni pojawić się artyści typowi dla Pozytywnych Wibracji, mniej popularni, za to bardzo wartościowi muzycznie. Wtedy mamy gwarancje kompletów publiczności i doskonałych recenzji.

Może festiwalowi brakuje strategicznego sponsora?

- To trudny czas dla rozwoju tego festiwalu. Na świecie jest kryzys finansowy, największy od kilkudziesięciu lat. Szansę na zwiększenie budżetu widzimy we współpracy z marszałkiem.

Mądre połączenie tych dwóch sił, czyli budżetu miasta i regionu przyniosłoby same korzyści. W tej chwili trwa dyskusja nad finansowaniem opery przez miasto, która jest przedsięwzięciem marszałka. Dlaczego zarząd województwa nie miałby dofinansować imprezy miejskiej, ale na której zyskuje cały region? Przecież nie jest tak, że Białystok zabiera coś Podlasiu i na odwrót. Miasto i region to właściwie jedna całość. Od dwóch lat bardzo promujemy pomysł na weekend w Białymstoku, koncerty festiwalowe połączone z wycieczkami w regionie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny