Hrodzienski Abłasny Teatr Lalek, jak przystało na scenę lalkową przywiózł ze sobą kufer, i to dosłownie, lalek stolikowych. Każda z postaci komedii Antoniego Czechowa miała swój odpowiednik z drewna, ale bynajmniej nie grała jak sceniczne drewno. Reżyser Oleg Zhiugzhda zadbał, by żywy plan przeplatał się z akcjami granymi przez lalki, a sama historia była równie zabawna co dramatyczna.
Bo "Mewa" to opowieść o pogoni za marzeniami i osobach, które niczym myśliwi strzelający do ptaków, pragną je strącić, uziemić. Po jednych spłynie to jak po kaczce, o pardon, mewie, inni załamią się i sami strzelą sobie w łeb. Ale zanim to nastąpi, a ze sceny rozlegnie się krzyk dzikiego ptactwa białoruscy aktorzy mogli zagrać wiele charakterystycznych ról i zwyczajnie rozbawić widzów nie do końca zabawną sytuacją. Ale to właśnie Czechow.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?