Białostockie Zakłady Przemysłu Bawełnianego Fasty w Białymstoku mieściły się przy ul. Przędzalnianej. Teraz są tam magazyny, małe firmy i sklepy. Część budynków jest w ruinie.
- W zasadzie zatarła się już pierwotna funkcja wielu z nich. Dzisiaj nazwy poszczególnych fabrycznych działów: składalnia, wykańczalnia, brakarnia, rachuba, niewiele mówią. Mało kto wie czym zajmowała się pruczka, przewijarka, cewiarka, klejarka czy smarowaczka. Dlatego wyjaśnienia i informacje fastowiaków będą nieocenione – dodaje Urszula Dąbrowska ze Stowarzyszenia Edukacji Kulturalnej Widok.
Spacer to część projektu pt.: “Fasty moja miłość” realizowanego od początku roku przez dwie organizacje: Dom i Widok, dzięki funduszom norweskim. W jego efekcie powstaną wideo nagrania rozmów z fastowiakmi, zdigitalizowane zostaną dokumenty i pamiątki dotyczące fabryki, znajdujące się dziś w prywatnych rękach. Odbędą się też studyjne wyjazdy i integracyjne spotkania byłych pracowników kombinatu, a także warsztaty z tkaniną. Będą mogli wziąć w nich udział wszyscy chętni. Kulminacją projektu ma być wystawa o Fastach w Galerii im Sleńdzińskich w Białymstoku. Zaplanowana jest na wiosnę przyszłego roku.
- O ile przedwojenna włókiennicza historia Białegostoku była badana, o tyle ta późniejsza, jako komunistyczna i zbyt świeża, szybko poszła w zapomnienie. To jest przedziwne, że o gigantycznym kombinacie, który działał jeszcze w latach 90., a w szczytowym momencie dawał pracę nawet 7 tysiącom ludzi, tak niewiele dziś wiadomo. Chcemy się zbadać, jak się potoczyły losy fastowiaków, jak wspominają zakład, jakie było jego znaczenie dla miasta. Jest jeszcze czas, by te historie spróbować zebrać i zarejestrować. Nasze odkrycia będziemy publikować na stronie internetowej http://fasty.fd.org.pl/, którą niedawno stworzyliśmy - opowiada Anna Skorko z Fundacji DOM, koordynator projektu.
Dawny pracownik kombinatu Jerzy Jamiołkowski szacuje, że przez fabrykę w przeciągu pół wieku przewinęło się ponad 35 tys. ludzi. 70 proc pracowników stanowiły kobiety, które głównie obsługiwały krosna. Przyjeżdżały do zakładów z okolicznych wsi: Dobrzyniewa, Fast, Choroszczy, Knyszyna.
- W ramach tego projektu chcemy przybliżyć realia największej białostockiej powojennej fabryki włókienniczej. Oddamy głos wszystkim chętnym: od dyrektora po prządkę. Każdy zapewne inaczej zapamiętał Fasty i co innego dołoży do zbiorowej pamięci białostoczan - mówi Anna Skorko.
Spacer wyruszy 24 czerwca o godz. 11. Uczestnicy spotkają się przed bramą wjazdową do Fast przy ul. Przędzalnianej.
Projekt jest realizowany z dotacji programu Aktywni Obywatele-Fundusz Krajowy, finansowanego z Funduszy EOG.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?