Fasty: Gospodarstwo Teresy i Stanisława Kakareko pomaga ZSP

Na początku było jabłko. Dużo jabłek w sadzie państwa Teresy i Stanisława Kakareko. Deserowych. Kompotowych. Wyśmienitych. Sprzedawanych w regionie, kraju, ale i wywożonych na eksport. W tym od lat specjalizowało się ich 25-hektarowe gospodarstwo rolne z Fast.

Ale w 1992 roku państwo Kakareko poszli dalej - na kolejnych 1,5 ha założyli szkółkę: początkowo drzewek i krzewów owocowych, a po kolejnych trzech latach pojawiły się tu rośliny ogrodowe liściaste, iglaste, byliny. Łącznie blisko 600 gatunków!

- To zdecydowanie moja działka - przyznaje pani Teresa i dodaje: - Bardziej odpowiada to moim zainteresowaniom i wykształceniu: jestem po ogrodnictwie, które studiowałam w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Na początku rozmnażałam rośliny, jakie już miałam w ogródku, a potem sięgnęłam po byliny i krzewy iglaste w miarę, jak obserwowałam zapotrzebowanie klientów.

- Ostatnio na przykład widać powrót ludzi do zainteresowania roślinami liściastymi - mówi Teresa Kakareko. - A rok 2013 ewidentnie wskazuje, że popularne robi się sadzenie w ogrodach i na działkach drzew i krzewów owocowych. Widać powrót do domowej, zdrowej żywności, która coraz bardziej lubimy przygotować sobie sami. Klienci przychodzą po krzaczki poziomek, borówki. To rośliny z jednej strony ozdobne, a z drugiej pożyteczne.

Często ludzie starsi przyznają, że kupują to specjalnie dla wnuków, aby zrobić im taką smakowitą przyjemność.

Pani Teresa przyznaje, że w jej szkółce przeważają znane od pokoleń rośliny. Ale jest otwarta na nowości takie jak np. jagoda goji czy gatunki hortensji kulistej czy o kwiatach stożkowych, które są odporne na nasze ostre warunki pogodowe i kwitną mimo zimowych chłodów.

Oczywiście nie należy też zapominać o jabłkach z gospodarstwa państwa Kakareko. Z ich sadu pochodzą piękne lobo, cortlandy, idarety, championy, jonagole, ligole, a także np. antonówki ze starych odmian. Można je kupić w sklepach osiedlowych, a także na ich własnym stoisku na ryneczku przy ul. Gajowej w Białymstoku.

Pani Teresa nie ukrywa, że nie da się prowadzić tego rodzaju działalności nie doskonaląc nieustannie swojej wiedzy na temat najnowszych trendów czy odkryć z dziedziny ogrodnictwa, sadownictwa czy szkółkarstwa.

- Bardzo się cieszymy, że nasz dorosły, kształcący się na kilku kierunkach syn, ma zamiar przejąć nasza działalność - mówi pani Teresa. - Ja, mimo, że wyrosłam opierając swoje wykształcenie na tradycyjnych, drukowanych podręcznikach, i to do nich byłam przyzwyczajona, siadam teraz także do internetu i nieustannie tropię nowinki. Niemniej pozostało we mnie przekonanie, że słowo pisane, uporządkowana wiedza zawarta w wydawnictwach drukowanych ma ogromną wartość i dzieci oraz młodzież powinny sięgać także do nich.

Gospodarstwo Rolno-Sadowniczo-Szkółkarskie Teresy i Stanisława Kakareko jest jednym z kilkuset Mecenasów Wiedzy w naszej kampanii "Czytam, więc wiem". Jego właściciele od września do końca lutego pomagają zespołowi Szkolno-Przedszkolnemu w Fastach fundując tutejszej bibliotece prenumeratę naszych wydawnictw związanych z akcją.

- Staramy się w miarę możliwości pomagać w swoim regionie. A w kampanii waszego wydawnictwa wybraliśmy właśnie tę szkołę, bo to było miejsce nauki naszych dzieci. I pewnie będzie miejsce nauki wnuków - śmieje się pani Teresa.