Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywe dolary. Układ białostocko-warszawski

Włodzimierz Jarmolik
Sprawność i profesjonalizm przestępców wzbudziły podziw nawet u doświadczonych śledczych
Sprawność i profesjonalizm przestępców wzbudziły podziw nawet u doświadczonych śledczych sxc.hu
Salomon Janielew, pseudonim "Rudy", gdy tylko jego sprawa z fałszywymi dolarami nieco przycichła, znowu zabrał się za ten dochodowy proceder. Tym razem spiknął się z doświadczonymi drukarzami w Warszawie.

Interes rozwinął na bardzo dużą skalę. On organizował bezpieczne drukowanie banknotów, stołeczni fachowcy precyzyjnie je wykonywali. Białostocka policja przez pięć lat była bezradna przed zalewem fałszywek. Wobec nieudolności miejscowych stróżów prawa do akcji wkroczyła policja warszawska.

Staranna obserwacja Janielewa i jego znajomych szybko przyniosła efekty. "Rudy" często kontaktował się z warszawiakami i sam odwiedzał stolicę. Zatrzymywał się wtedy u Jakuba Iglickiego, fabrykanta chusteczek, notowanego w kartotekach policji, albo u Anny Garbunowej, której profesja też miała swoją określoną nazwę. Poza tym pracownicy stołecznego wydziału śledczego doszli do wniosku, że w białostockiej służbie kryminalnej musi być jakiś informator bandy fałszerzy. Wskazywało na to ich spokojne zachowanie. Potrafili, nawet kilka godzin przed demaskacją, opuścić kryjówkę, a sam herszt nie zrobił żadnego fałszywego kroku.

Rozpoczęło się szczegółowe dochodzenie. Od początku podejrzenie padło na Jochela Siedleckiego, funkcjonariusza mocno zaangażowanego w aferę dolarową. Trop okazał się dobry. Agenci ustalili, że Siedlecki jest ni mniej ni więcej, tylko szwagrem "Rudego" Janielewa. W ten sposób wyjaśniła się tajemnica ciągłych porażek białostockiej kryminalnej. Tymczasem komisarz Władysław Piniński, kierownik sekcji podsłuchów telefonicznych w Warszawie przez pięć miesięcy sprawdzał wszystkie rozmowy prowadzone z telefonu Iglickiego. Z kolei agent Nestorowicz wszedł w kontakt z Josifem Buchbinderem, swoim dawnym konfidentem, a teraz członkiem szajki fałszerzy, który za 5 tysięcy złotych, zgodził się zasypać kumpli. Jednocześnie dwaj inni inspektorzy policji, udający co dopiero wypuszczonych z więzienia na Mokotowie fałszerzy, dotarli umiejętnie do koleżków Janielewa.
Młody wywiadowca Górak dostał się do domu Janielewa, można by rzec "kuchennymi schodami". Poderwał po prostu jego służącą i odwiedzał ją w charakterze narzeczonego. Dowiedział się od niej, że gospodarz zawsze trzyma w szufladach biurka dużo całkiem nowych pieniędzy. Losy białostocko-warszawskiej szajki był już przesądzony. W ciągu tygodnia policja aresztowała 16 osób, w tym również samego szefa. Sprawność i profesjonalizm przestępców wzbudziły podziw nawet u doświadczonych śledczych. Fałszerze pracowali na maszynach drukarskich najnowocześniejszych systemów. Swoją fabrykę przenosili z miejsca na miejsce w ogromnej tajemnicy. Instalowano ją np. w zagrodach wiejskich (osada Kołbiel, powiat Wysokie Mazowieckie) albo na plebanii w Niewodnicy Kościelnej. Praca szła pełną parą przez całą dobę. Za techniczną stronę interesu odpowiadał Abram Basior, 34-letni drukarz z Warszawy. Do pomocy miał dwóch grawerów. To byli rzeczywiście zawodowcy. Potrafili przez kilka dni niszczyć wyprodukowane już dolary, jeśli te nie uzyskały odpowiedniego wyglądu.

Proces "Rudego" i jego wspólników rozpoczął się w kwietniu 1931 r. Był to niewątpliwie największy i najdłuższy proces w międzywojennym Białymstoku. Pisała o nim cała sensacyjna prasa w Polsce. Nic dziwnego, wszak produkcja niby zwykłego fabrykanta brykietów zalała cały kraj. Jego "wyroby" policja odnajdywała w Gdańsku, Grodnie, Siedlcach czy Białej Podlaskiej.

Wyroki były jednoznaczne. Już od starożytności naruszenie monopolu państwa do emisji pieniędzy traktowano bardzo surowo. Janielew dostał 12 lat, jego głównym pomagierom, po apelacjach obniżono odsiadkę do lat 9 czy 8. Do tego doszły jeszcze kilkudziesięciotysięczne grzywny.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny