Dzisiaj, przed sądem okręgowym miał zapaść wyrok w sprawie dwóch Łotyszy, oskarżonych o podrobienie kart płatniczych. Orzeczenia jednak nie było, a sąd wznowił proces.
Okazało się, że chce jeszcze przesłuchać biegłego z Krakowa, który wydawał w tej sprawie opinię. Na połowę stycznia przyszłego roku sąd wyznaczył więc telekonferencję.
Obrońcy oskarżonych: Viktorasa S. i Dimitrijsa A., poprosili sąd o zwolnienie ich klientów z aresztu. Przebywają tam od siedmiu miesięcy. Sąd się zgodził. Ale postawił warunek: obaj Łotysze muszą wpłacić po pięć tysięcy złotych poręczenia majątkowego i stawić się na kolejną rozprawę.
27-latkowie zostali zatrzymani pod koniec kwietnia tego roku w Augustowie. W pewnym momencie jeden z nich wrzucił pod auto swoją saszetkę. W środku było 11 podrobionych kart płatniczych różnych banków. Okazało się, że mężczyźni zapłacili nimi za laptopa, drukarkę i papierosy kupione w Białymstoku.
Mało tego. W Korycinie zatankowali samochód, używając fałszywych kart. Po drodze zajechali też do Suchowoli, gdzie kupili wódkę i jedzenie.
Białostoccy śledczy ustalili, że oskarżeni narazili sklepy i stację paliw na prawie 9,5 tysiąca złotych strat.
Obaj zaprzeczają, że podrobili karty. Zapewniają, że dostali je od jakiegoś Rosjanina, którego Dimitrijs A. poznał w Internecie. Przyznali się tylko do płacenia nimi w sklepach. Stwierdzili, że wszystkiemu winny jest kryzys gospodarczy. Że obaj nie mieli pieniędzy, by spłacać swoje kredyty.
Grozi im 25 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?