- Chłopaki pokazali zaangażowanie i walkę, ale to nie wystarczyło na rywali. Gatta potwierdziła, że jest jedną z najlepszych drużyn w Polsce i wygrała zasłużenie. Dużym minusem jest to, że nie potrafiliśmy strzelić nawet gola, a mieliśmy ku temu sporo bardzo dobrych okazji - mówi grający szkoleniowiec MOKS, Adrian Citko.
To jednak goście od początku spotkania byli stroną dominującą. Już w 7. minucie Gatta objęła prowadzenie po ładnej akcji, którą na gola zamienił Michał Marciniak.
- Później powinniśmy wyrównać, ale nie skierowaliśmy piłki do pustej bramki, a Gatta to doświadczona drużyna i wykorzystała naszą niemoc - relacjonuje Citko.
CZYTAJ: Białostoczanie na medal. Bo grunt to pasja i miłość do piłki
Po przerwie zaznaczała się coraz wyraźniejsza przewaga gości. W 39. minucie szybka akcja Gatty zakończyła się drugim golem, a na listę strzelców wspisał się Wiktor Krawcow.
W następnej kolejce zespół z Białegostoku pauzuje. Podopieczni Citki wrócą do rywalizacji w 3. serii gier, kiedy zmierzą się z GSF Gliwice.
Wynik 1. kolejki
MOKS Słoneczny Stok Białystok - Gatta Active Zduńska Wola 0:2 (0:1). Bramki: 0:1 - Marciniak (7), 0:2 - Krawcow (39).
MOKS: Jendruczek - Lisowski, Citko, Gryko, Dzierzkowski, Kożuszkiewicz, Osypiuk, Lisnychenko, Skiepko, Danilewicz, Prolejko, Zalewski.