E-urząd nie dla nas. Wolimy stanąć oko w oko z urzędnikiem

Nasza gmina jest malutka. Więc tak naprawdę każdy wychodząc nawet do sklepu po przysłowiowy chleb, mija urząd i może do nas zajść, aby na miejscu załatwić swoją sprawę. Tak więc z możliwości, które daje internet, praktycznie nikt nie korzysta. Ludzie wolą przyjść do nas, porozmawiać - tłumaczy Krzysztof Niedźwiecki z Urzędu Miejskiego w Suchowoli.

Dzięki tzw. Epuap czyli Elektronicznej Platformie Usług Administracji Publicznej każdy może załatwić urzędowe sprawy nie wychodząc z domu. Aby w pełni z niego korzystać, wystarczy utworzyć tzw. profil zaufany. Procedura wymaga pofatygowania się do urzędu. Musimy zrobić to jednak tylko raz, a nasz profil będzie ważny przez trzy lata.

Z takich udogodnień mogą korzystać mieszkańcy wszystkich gmin naszego powiatu. Bez wychodzenia z domu mogą na przykład złożyć wniosek o zezwolenie na wycinkę drzewa, wydanie odpisów w Urzędzie Stanu Cywilnego czy prawa jazdy. A niezadowoleni petenci mogą drogą elektroniczną złożyć oficjalną skargę na działanie urzędu. Niestety, mimo możliwości, jakie daje platforma, jej popularność wśród mieszkańców jest znikoma.

- Ludzie jednak wolą osobiście spotkać się z urzędnikiem, wyjaśnić na miejscu wątpliwości. Cenią sobie kontakt z drugim człowiekiem - mówi Leszek Kiejko, sekretarz Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Białostockiej.

- Tą drogą praktycznie nie otrzymujemy żadnych oficjalnych wniosków od naszych mieszkańców - potwierdza Zbigniew Tochwin, sekretarz Urzędu Miejskiego w Sokółce. - Służy ona raczej tylko i wyłącznie do przesyłania korespondencji pomiędzy urzędami.

Dodaje jednocześnie, że sporo mieszkańców wysyła do magistratu maile. Najczęściej są to pytania o procedury czy prośby o wyjaśnienie bieżących spraw, związanych np. z gospodarką śmieciami. - Na taką korespondencję oczywiście odpowiadamy, ale nie są to urzędowe pisma - podkreśla sekretarz.
Jeśli mieszkańcy korzystają z internetu przy załatwianiu urzędowych spraw, to najczęściej sprowadza się to wyłącznie do pobierania formularzy i wniosków. Druki dostępne są na stronach internetowych gmin. Mieszkańcy je drukują, wypełniają i osobiście zanoszą do urzędu.

- Jeżeli petent ma elektroniczny podpis, może nam taki formularz przesłać mailem. Niestety, w innych przypadkach jest to niemożliwe. Każdy wniosek wymaga bowiem podpisu - tłumaczy Leszek Kiejko.
Zbigniew Tochwin jest przekonany, że z czasem ludzie przekonają się do e-urzędu i będą coraz chętniej z niego korzystać.

- Będzie podobnie jak z internetową obsługą kont bankowych. Na początku niewiele osób z tego korzystało, a teraz taka forma bardzo się rozpowszechniła. Myślę, że podobnie będzie z e-urzędami. Chociaż ten sposób komunikacji na pewno nigdy nie będzie wykorzystywany na masową skalę - przewiduje sekretarz.

Nasze gminy biorą udział w projekcie "Wdrażanie elektronicznych usług dla ludności województwa podlaskiego". Samorządy wyposażane są m.in. w nowoczesny sprzęt komputerowy, przeprowadzane są kursy dla urzędników.

- Większe zmiany czekają nas pod koniec przyszłego roku. Będzie jeszcze więcej formularzy dostępnych w formie elektronicznej. Wprowadzony zostanie także elektroniczny obieg dokumentów. W praktyce oznacza to, że petent składający jakieś wniosek, będzie mógł na bieżąco podglądać, co się z nim dzieje i na jakim etapie obecnie się znajduje - wyjaśnia Zbigniew Tochwin.