Nowa Ekologia - firma z Warszawy ma w spółce Zakład Zagospodarowania Odpadów Euro-Sokółka aż 75 proc. udziałów. Reszta jest w rękach gminy Sokółka. I choć początkowo prywatny partner nie zgadzał się na sprzedaż swoich akcji, teraz zmienił zdanie.
- Obecnie firma jest skłonna sprzedać nam swoje udziały. Bardzo prawdopodobne więc, że zostanie utworzona nowa spółka. Tym razem w stu procentach gminna - mówi Stanisław Małachwiej.
Jest to tym bardziej możliwe, że już zapadła decyzja sądu w sprawie rozwiązania spółki ZZO Euro-Sokółka. Wniosek taki pod koniec maja złożył do sądu burmistrz.
- Sąd na posiedzeniu niejawnym postanowił o rozwiązaniu spółki. Wyrok nie jest prawomocny i wiemy, że tę decyzję zaskarżyła już firma Nowa Ekologia - mówi burmistrz Sokółki.
Na razie spółka funkcjonuje nadal. W znacząco zmienionym składzie, bo rezygnację złożył prezes zarządu Zbigniew Krawczyk (teraz funkcję tę pełni Krzysztof Iwanicki). Zmiany zaszły też w składzie rady nadzorczej i zarządzie spółki.
- To są efekty naszego pozwu do sądu. Trzy miesiące temu sytuacja była naprawdę patowa. Naszym posunięciem chcieliśmy wymusić na naszym partnerze pewne decyzje. I dziś już mogę powiedzieć, że takie przyspieszenie nastąpiło - przekonuje Stanisław Małachwiej.
Cały czas czynne jest wysypisko w Karczach. Tak jak do tej pory, śmieci są zwożone, magazynowane, segregowane i kostkowane w folie. I choć istnieje obawa, że po ostatecznym rozwiązaniu spółki, gmina zostanie z górą śmieci, burmistrz zapewnia, że nie ma powodów do niepokoju.
- Jeśli chodzi o niebezpieczeństwo z tym związane, to nie jestem fachowcem w tej dziedzinie. Z opinii ludzi, którzy się na tym znają, wiem jednak, że nie ma żadnego zagrożenia ani dla środowiska, ani dla mieszkańców. Także w kontekście wód gruntowych. Poza tym trzeba pamiętać, że w tym miejscu wysypisko śmieci istnieje od dawna - uspokaja Stanisław Małachwiej.
Z kolei zagrożeniem dla budżetu gminy mogą okazać się kary finansowe, którymi może być obciążona spółka. Chodzi tu głównie o tysiące ton śmieci zmagazynowanych na starym wysypisku. Jak się okazało, nie była od nich odprowadzona tzw. opłata marszałkowska.
- Oczywiście, wszystkie tego typu konsekwencje ponosi spółka. Jeżeli jednak sobie z tym nie poradzi, to wtedy gmina będzie musiała jakoś się z tym uporać - mówi burmistrz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?