EuropeGAS. Postawili na własne konstrukcje. I wygrywają

Taka informacja oznacza dla fachowców, że są to elementy najwyższej jakości, bo co jak co, ale odporność na takie arktyczne klimaty świadczy o wyjątkowej trwałości konstrukcji (powszechne są homologacje na minus 20 stopni). Te homologacje świadczą też, że firma podbija rynki wschodnie, jak np. Rosja, Kazachstan czy Uzbekistan, gdzie normą klimatyczną są gorące dni i bardzo zimne noce. Nie mówiąc już o Kanadzie, która - jak podkreśla prezes Urwan - nie dopuszcza u siebie w ogóle mechanizmów bez homologacji na minus 40 stopni.

Dziś, gdy np. najnowsze reduktory EG Premo i EG Supremo z logo białostockiej firmy stają się szlagierem na rynku i firma musiała szukać po Polsce drugiej ich odlewni (bo pierwsza nie nadążała z odpowiedzią na zamówienia), widać jak daleką drogę przeszło przedsiębiorstwo od 2005 roku, gdy powstało w Księżynie. Zaczynali w niej pracę w kilka osób. I zajmowali się wtedy przede wszystkim sprzedażą cudzych produktów z branży autogaz.

- W 2010 roku doszliśmy do wniosku, że trzeba się wziąć za własne konstrukcje. To da nam większą niezależność, perspektywę rozwoju i pracy niż bycie tylko kooperantem - opowiada Tomasz Urwan. - Postawiliśmy na własny dział konstrukcyjny.

Najpierw były to dwie osoby, potem specjalistów przybywało. Właściciel EuropeGAS nie ukrywa, że filarem działu byli specjaliści, którzy zdobywali doświadczenie w największej firmie tej branży w Polsce (białostockiej AC), a potem dołączyli do nich świetnie wykształceni i pełni zapału oraz pomysłów absolwenci Politechniki Białostockiej. - Po pewnym czasie doszliśmy też bowiem do wniosku, że robienie komponentów instalacji autogaz to za mało, żeby firma się rozwijała. Trzeba robić całość - dodaje prezes.

Dziś w dziale badawczo-rozwojowym pracuje osiem osób. Jedna ekipa konstruktorów zbudowała reduktory, a druga robiła wtryskiwacze. Znali się na standardach światowych w tym zakresie, bo przez kilka lat byli dealerem na cały świat wtryskiwaczy z klasy premium koreańskiej marki Hana. - Ale przestało to być opłacalne - wspomina prezes firmy. - Skonstruowaliśmy więc własny EG2000, przeznaczony zarówno do instalacji zasilanych LPG, jak i CNG.

Do własnych wtryskiwaczy i reduktorów dorzucili jeszcze własne filtry. - Udało się w bardzo dużym stopniu uniezależnić od zewnętrznych dostawców - stawia kropkę nad i Tomasz Urwan. - Naszym celem jest ograniczenie ich udziału w tym co robimy do 10 procent.

Pierwszy zakład EuropeGAS powstał w Księżynie. Teraz główną siedzibę i dział badawczo-rozwojowy firma ma w Białymstoku. Jest też obecna w Ełku, gdzie w Parku Naukowo-Technologicznym znajduje się jej zakład Europeplast, w którym produkowane są wysokociśnieniowe przewody syntetyczne do instalacji LPG/CNG. Zatrudnionych jest tam średnio 10 osób (przy dużych zamówieniach liczba ta się zmienia). W całej firmie pracuje dzisiaj około stu osób.

Na perspektywę dalszego rozwoju prezes Urwan patrzy optymistycznie, wierząc w jakość instalacji powstających w firmie, a przede wszystkim w fachowość swoich ludzi.
- To procentuje - zapewnia. I przypomina, że urządzenia z EuropeGAS docierają do blisko 60 krajów na całym świecie. Firma jako jedyny producent z tej branży na świecie ma własny skład i hurtownię w Moskwie. A 21 czerwca otworzyła własne biuro w Hongkongu.