Dziś w Sądzie Okręgowym pojawiło się trzech świadków. Wszyscy współpracowali w latach 80-tych z posłem Czykwinem. Chodzi o prawosławne organizacje i "Tygodnik Podlaski". Świadkowie zgodnie twierdzili, że Eugeniusz Czykwin nie był w swoim środowisku podejrzewany o współpracę z SB.
- Nie znam nazwisk byłych esbeków. Jednak kilkakrotnie mieliśmy odczucie, że do siedziby naszej organizacji przychodziły takie osoby zewnątrz. Pan Czykwin informował nas, żebyśmy byli ostrożni w wypowiedziach wobec tych osób. Podobnie mówił nam także biskup Sawa - zeznawał jeden ze świadków.
- Eugeniusz Czykwin mówił mi, że przychodzą do niego ludzie z SB. Podkreślał, że były to wizyty uciążliwe i niepotrzebne - dodał kolejny świadek.
Przypomnijmy. Instytut Pamięci Narodowej zarzuca posłowi Czykwinowi kłamstwo lustracyjne. Jak wynika z IPN-owskich dokumentów, SB zainteresowało się Eugeniuszem Czykwinem w 1977 roku.
Do końca lat 80. miał on być TW o pseudonimie "Izydor" i "Wilhelm". Sam poseł nie przyznaje się do kłamstwa lustracyjnego. Jego poprzednie oświadczenia lustracyjne nie były kwestionowane. Sprawę Czykwina badał także Rzecznik Interesu Publicznego. Stwierdził wówczas, że nie ma podstawy do skierowania sprawy do sądu lustracyjnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?