W lipcu Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał, że poseł Eugeniusz Czykwin złożył zgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Stwierdził, że dowody, którymi dysponuje IPN nie są jednoznaczne i wystarczające, by uznać posła tajnym współpracownikiem SB.
Od wyroku odwołał się IPN. W czwartek sąd apelacyjny uznał argumenty Instytutu.
- W uzasadnieniu sądu okręgowego brak jest analizy wielu dowodów. Sąd uwypuklił te, które są korzystne dla posła - mówił sędzia sądu apelacyjnego.
Przypomnijmy. Zdaniem IPN, SB zainteresowało się posłem w 1977 roku. Do końca lat 80. miał on być tajnym współpracownikiem o pseudonimach Izydor i Wilhelm.
Sprawą posła zajmował się Rzecznik Interesu Publicznego. Stwierdził, że nie ma podstawy, by ją skierować do sądu lustracyjnego.
- Uchylenie wyroku nie przesądza o słuszności tezy prokuratora IPN. Nie wiemy, czy oświadczenie zostało złożone zgodnie z prawdą - zapewniał dziś sąd apelacyjny.
Więcej w poniedziałek w papierowym wydaniu "Kuriera Porannego".
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?