Miał swoją wizję Bielska i odwagę do podejmowania trudnych decyzji oraz wprowadzania ich w życie - podkreślał jego zastępca Jan Radkiewicz.
- Gienek był z mojego rocznika, z końca wojny - mówił były radny prawicy Ignacy Grzybowski. - Często mieliśmy inne zdania i wymienialiśmy je ostro, ale nie kłóciliśmy się personalnie.
Berezowiec trzykrotnie wygrywał w drugiej turze wybory bezpośrednie na burmistrza. Jego działalność na rzecz społeczności lokalnej docenił prezydent Aleksander Kwaśniewski, który w 2004 r. nadał mu Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Eugeniusz Berezowiec pochowany. Na pogrzeb przyszły tłumy (zdjęcia, wideo)
W minioną sobotę w bielskiej cerkwi pw. Zaśnięcia Najświętszej Maryi Panny odbyło się nabożeństwo w intencji Berezowca, w którym uczestniczył jego następca - burmistrz Jarosław Borowski.
- Miałem okazję współpracować z burmistrzem Berezowcem jako radny i z szacunkiem podchodzę do jego osoby i dokonań - mówił nam. - Jego dobre pomysły należy kontynuować i nie warto kłócić się o to, kto ma sobie przypisywać ich autorstwo. Pamiętajmy, że praca w samorządzie to rodzaj służby dla naszych mieszkańców.
W poniedziałek msza święta w intencji śp. burmistrza odbyła się też w bielskiej bazylice. W obu uroczystościach brali udział najbliżsi i przyjaciele zmarłego. - W ten sposób oddajemy hołd jego pamięci - mówiła Barbara Babulewicz, koleżanka Berezowca ze szkolnej ławy.
Absolwenci bielskiego I LO z 1962 roku - to oni najlepiej znają swojego szkolnego kolegę. Wspólnie się bawili i uczyli, później studiowali, pracowali. - Aż wreszcie namówili mnie do wejścia w politykę samorządową - przyznawał Eugeniusz Berezowiec w 2012 roku, gdy spotkał się z nimi w 50. rocznicę zdania matury.
Przyjaciele ciepło go wspominają. - Był niezwykle pracowity. Obierał cel, do którego dążył i go zdobywał - mówił Mirosław Korycki, kolega z liceum i okresu studiów w Warszawie.
- Oprócz szkolnych spotkań i harców z piłką, wspólnie bywaliśmy na nabożeństwach w cerkwi św. Michała - wspominał o rok starszy kolega z liceum dyrygent i ksiądz Jerzy Szurbak.
- Pamiętam, że rozpłakałam się jak dziecko, gdy przed laty przyszedł pożegnać się przed wyjazdem do Kanady - opowiadała doktor Krystyna Pisanko. - Sądziłam, że widzę go po raz ostatni, że wkrótce zabierze rodzinę, że nie wróci. Na szczęście wrócił i jeszcze tyle zdążył zrobić dla miasta.
Barbara Babulewicz podkreśla rolę rodziców Berezowca.
- Do mamy Gienka można było przyjść z każdą sprawą i znaleźć u niej pociechę i zrozumienie - wspomina czasy wspólnej zabawy dzieci z ulicy Poświętnej. To tam stoi rodzinny dom Berezowca. - Odszedł krzątając się po obejściu rodziców. Chyba zabrali go do siebie, bo nie mogli już dłużej na niego czekać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?