Pojemniki na śmieci w tym miejscu to absolutne nieporozumienie - mówi pan Tomasz, jeden z przechodniów. - Przecież to plac miejski, wizytówka Białegostoku!
Na rogu budynku Ratusza od strony ulicy Lipowej stoją dwa kubły Astwy. To nie wszystko! Kilkanaście metrów dalej, również obok Ratusza, obok parkingu dla rowerów - kolejne dwa kubły. Tym razem MPO. Pojemniki są zapchane śmieciami do granic możliwości. Worki z odpadami leżą również obok.
Rażą białostoczan
- No, nieładnie. W samym centrum miasta! - zaznacza oburzona pani Elżbieta. - Może powinni je częściej wywozić? A jeszcze lepiej schować te kubły gdzieś w kącie. A tak, stoją obok ławek dla spacerowiczów. Miło, nie ma co!
- Szpecą nam deptak. Wstyd! Powinni je jakoś ogrodzić, postawić w miejscu, gdzie nie kłułyby w oczy. A najlepsza to byłaby segregacja śmieci - mówi kolejna osoba, która zatrzymuje się przy przepełnionych śmietnikach.
- No, rzeczywiście, nie wygląda to najlepiej - przyznaje Andrzej Lechowski, dyrektor Muzeum Podlaskiego w Białymstoku. - Część śmieci jest nasza, a część Esperanto Cafe. A my przygotowujemy właśnie wystawę, więc jest ich więcej niż zwykle.
Ogrodzą, tylko kiedy?
- Na dłuższą metę tak nie powinno być i będziemy to zmieniać - zapewnia Lechowski. - Ale teraz nie ma sensu tego robić, bo wciąż trwa remont przed Ratuszem. Jak się skończy, pomyślimy może o jakichś stylizowanych boksach...
Oby wyrobili się do lata. Bo wtedy śmieciowy problem zacznie również brzydko pachnieć. A obok stoją ławeczki dla przechodniów. Czy ktoś odważy się na nich spocząć?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?