Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emilian Kamiński zmarł tuż przed końcem zdjęć do filmu "U Pana Boga w Królowym Moście". W sierpniu nie krył radości z powrotu na Podlasie

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Wojciech Wojtkielewicz
Po długiej i ciężkiej chorobie w wieku 70 lat zmarł Emilian Kamiński. Tuż przed śmiercią aktor brał udział w zdjęciach do filmu "U Pana Boga w Królowym Moście". Mimo że czuł się źle, nie zamierzał rezygnować z pracy na planie.

W poniedziałek (26 grudnia) w wieku 70 lat zmarł Emilian Kamiński. Aktor od kilku lat zmagał się z chorobą płuc. Mimo że ta postępowała, Kamiński nie zamierzał rezygnować z pracy. Ostatnie miesiące przed śmiercią aktor spędził na planie najnowszej część kultowej komedii "U Pana Boga...". Po 13 latach przerwy Jacek Bromski zdecydował się bowiem nakręcić czwartą odsłonę popularnej serii.

W filmie, tym razem pod nazwą "U Pana Boga w Królowym Moście", nie mogło zabraknąć postaci Bociana. Zdjęcia rozpoczęły się pod koniec sierpnia tego roku. Początkowo przebiegały bez problemów. Jednak, jak zdradza reżyser, w ostatnim czasie praca na planie nie była łatwa.

- Wiedzieliśmy, że Emilian jest bardzo chory. Trzeba było robić przerwy i dać mu odpocząć, bo strasznie się męczył. Do szpitala trafił w trakcie zdjęć. Nie wziął więc udział w jednej ze scen. Zdecydowaliśmy się przenieść ją na styczeń - opowiada Bromski. - Emilian zdawał sobie sprawę z tego, że jest w ciężkim stanie. Bardzo się tym przejmował, bo rola Bociana była właściwie jego rolą życia. To ona najbardziej go spopularyzowała i bardzo nad nią pracował. Z filmu na film ewoluował tę postać. I w tej najnowszej części Bocian też będzie już zupełnie inny.

Jak podkreśla reżyser, Kamiński, mimo że czuł się źle, z pracy na palnie rezygnować nie zamierzał i zagrał wszystko to, co najważniejsze.

- Zostatały mu właściwie dwie sceny do serialu. Niestety, będziemy musieli dać sobie jakoś bez niego radę - przyznaje.

Sam Kamiński, podczas pierwszych dni zdjęciowych w Supraślu zdradził nam, że po otrzymaniu propozycji, by po 13 latach ponownie wcielić się w postać Jerzego Bociana, nie zastanawiał się ani chwili.

- Lubię te ekipę. Bardzo cenię też aktorów z Białegostoku. To zawodowi, koleżeńscy i dobrzy ludzie. Bardzo lubię też pracować z Jackiem Bromskim. To reżyser, który wie czego chce – przyznał aktor.

Jak podkreśla Bromski, sympatią darzyli się ze wzajemnością.

- Pierwszy raz Emilian grał u mnie już jako młody aktor w filmie "Ceremonia pogrzebowa". To był rok 1983, czyli aż 40 lat temu. Znamy się więc dość długo. W zasadzie to właśnie pod niego pisałem postać Bociana - zdradza reżyser. - Był świetnym aktorem. I wciąż stawał się coraz lepszy. Powtarzałem mu nawet niedawno kilka razy, jak bardzo się rozwiną. A do tego to był też bardzo dobrym, życzliwym człowiekiem.

W najnowszej części komedii Bromskiego, Emiliana Kamińskiego zobaczymy w jako burmistrza Królowego Mostu.

- Miałem bardzo przyjemną rolę. Była bardzo zmienna. Najpierw byłem bandziorem, trochę pijakiem. Ze sceny na scenę stawałem się coraz porządniejszy. A w końcu doszło do tego, że zostałem burmistrzem tego miasta. To nieprawdopodobne – mówił nam pod koniec sierpnia Kamiński.

Zdradził również, jak bardzo cieszy się z pobytu na Podlasiu.

– Wracam tu z ogromnym sentymentem. Tym bardziej, że lubię te strony i ludzi, którzy tutaj są. Spotkało mnie tu wiele miłych zdarzeń - opowiadał.

Emiliana Kamińskiego w jego ostatniej roli widzowie zobaczą prawdopodobnie pod koniec przyszłego roku.

Zobacz też:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny