Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emil Trykozko. Stunt nie jest tylko zwykłą jazdą na dwóch kółkach. To coś, co kocham

Magdalena Kuźmiuk
„Stoppie”, czyli jazda na przednim kole roweru, to ulubiona akrobacja Emila.
„Stoppie”, czyli jazda na przednim kole roweru, to ulubiona akrobacja Emila. Jakub Sienkiewicz
To, co z dwoma kółkami wyprawia, Emil Trykozko, przyprawia o zawrót głowy. Jazda na jednej nodze, pionowo, na kierownicy - to tylko niektóre ewolucje, jakie ten 18-latek ma już w małym paluszku. W tym roku chce wystartować w prestiżowych zawodach dla miłośników stuntu.

Aura za oknem nie nastraja do jazdy na rowerze. To oczywiste. Ale niespełna 18-letni Emil Trykozko z Białegostoku, uczeń technikum elektrycznego, już myśli o lecie. Właśnie wtedy organizowane są - jak to się pisze fachowo - International Online MTB Stunt Championship. Czyli w wolnym tłumaczeniu: Międzynarodowe Internetowe Mistrzostwa w Wyczynowej Jeździe na Rowerze Typu MTB. Bardzo zagmatwane, ale Emil właśnie rozpoczął przygotowania do tych arcytrudnych zmagań. Trenuje na siłowni i obmyśla, czym może zaskoczyć jurorów zawodów.

Pierwsze rowerowe tircki Emil robił już jako 10-latek

Trudne słowo „stunt” dla laika brzmi jak rodzaj jakieś norweskiej potrawy lub trunku, który szybko zwala z nóg. Okazuje się, że nie tędy droga. Miłośnikom sportów motorowych „stunt” powie już zdecydowanie coś więcej. Bo w języku angielskim po prostu oznacza „wyczyn kaskaderski”.

- Stunt to dyscyplina sportu polegająca na wykonywaniu zaawansowanych ewolucji, tricków na rowerze lub motocyklu - wyjaśnia Emil Trykozko.

Młody białostoczanin - jak sam mówi - na poważnie zaczął uprawiać stunt dwa lata temu, kiedy zaczął składać swój specjalnie do stuntu przystosowany rower. Choć pierwsze stuntowe - jak jazda na przednim kole - próbował już robić jako 10-latek.

Stunt na rowerze, jak każdy wyczynowy sport, niesie ze sobą pewne ryzyko. le Emil zapewnia, że jak się uważa, to nic złego się nie stanie, choć bywają różne sytuacje. Zresztą ten dreszczyk emocji, doza niebezpieczeństwa wciąga miłośników akrobacji na dwóch kółkach.

- Czy to drogi sport? To temat dość szeroki, bo wszystko zależy od tego, jakie ma się części. Elementy roweru kompletujemy sami, kupujemy głównie w Internecie. Zaczyna się z reguły od ramy - opowiada Emil. - Czy długo trwało składanie mojego roweru? Trudno powiedzieć, bo to w sumie trwa nadal. Jak się coś zepsuje, to trzeba wymienić. Jak ma się jakieś ekstra pieniądze, to zmienia się jakąś część na lepszą. Drogim elementem w rowerach MTB jest na przykład hamulec, bo te lepsze kosztują nawet i 600 złotych.

Na pierwszy rzut oka rower Emila nie różni się mocno od tradycyjnego roweru górskiego. Ma jednak lżejszą ramę, szersze siodełko i kierownicę, grubsze opony - takie 2,5-calowe.

W wyczynową jazdę wciągnął go cioteczny brat Tomek, którego Emil podpatrywał.

- Gdy byłem mały, to oglądałem z nim filmiki w Internecie i miałem okazję obserwować też jego wyczyny, ale raczej w tamtych latach - na skuterze. Strasznie mi się to wszystko podobało, pod ręką miałem rower, a potem w Internecie znalazłem filmiki ze stuntu właśnie na rowerze i tak to się zaczęło - wspomina Emil.

Bo Internet jest miejscem, gdzie można pochwalić się nowymi trickami. Dlatego Emil z kolegami nagrywa filmiki, wrzucają do sieci zdjęcia swoich skomplikowanych ewolucji. Jazda na przednim kole, jazda z nogami na kierownicy, z nogami na siodełku roweru, pionowo, na stojąco, na jednej nodze, tyłem, na tylnym kole. Wyczyny chłopaków naprawdę robią wrażenie!

Na swoim „fanpage’u” na Facebooku Emil ma już ponad 2000 polubień. Film o białostockim stuncie, który nakręcił z kolegami latem ubiegłego roku, od końca września - bo wtedy trafił do sieci - obejrzało już prawie 10 tys. osób.

Jazda rowerem na głowie? To się zdecydowanie da zrobić!

Ja najbardziej lubię „stoppie”, czyli jazdę na przednim kole - przyznaje Emil. - Ale mam w planach nauczyć się stać na głowie na siodełku. W Białymstoku nikt tego nie robi. Mało osób to potrafi, ale... dla chcącego nic trudnego!

- Chyba żartujesz!? Jak to jest w ogóle możliwe? - pytam zszokowana. I Emil pokazuje mi w telefonie zdjęcia chłopaków, którzy już opanowali tę sztuczkę.

- A jak się pedałuje, jak nogi masz w powietrzu? - podpytuję.

- Nikt. Trzeba dobrze się rozpędzić. Najlepiej z górki - uśmiecha się.

- Stunt jest bardzo wciągający, z każdym nowym trickiem chce się więcej i więcej. To sprawia mega przyjemność, a nawet w pewien sposób uzależnia. Dodatkowo super sprawą jest to, że mam, z kim jeździć - opowiada odważny rowerzysta.

Latem często spotykają się na rowerach nawet w kilkanaście osób. Młodzi ludzie, w wieku Emila. Najczęściej można ich zobaczyć na placu przed Teatrem Dramatycznym, jeżdżą też na lotnisku, na Węglowej.

- Wolę stunt niż siedzieć przed komputerem, a jak jest ciepło to jeździmy codziennie po kilka godzin. Każdy z nas ma inny styl, podobają się nam inne tricki. Naprawdę świetnie jest spędzać czas z ludźmi, którzy mają identyczne zainteresowania - przyznaje Emil.

Jest pewny, że będzie chciał spróbować stuntu na motocyklu

Emil ze swoją ekipą przygotowują się do nakręcenia kolejnego kilkuminutowego filmu pokazującego ich niesamowite ewolucje. Chłopak zapewnia, że będzie można zobaczyć coś nowego.

W tym roku Emil chciałby spróbować swoich sił we wspomnianych International Online MTB Stunt Championship. Musi przesłać do organizatorów kilkuminutowy filmik, na których zaprezentuje wszystkie swoje efektowne tricki.

- Filmik musi stanowić jedną całość, nie może być pocięty, a potem zmontowany - podkreśla Emil.

Jeśli 18-letni białostoczanin zakwalifikuje się, to w kolejnym etapie zmierzy się z najlepszymi miłośnikami stuntu z całego świata. Co ciekawe, w tych mistrzostwach rywalizacja przebiega całkowicie „online”. Nie trzeba jechać na drugi koniec świata.

- Co roku mistrzostwa wzbudzają spore zainteresowanie. A Polacy mają dużo sukcesów, wygrywali kilka razy, na przykład Krystian Korba - dodaje Emil Trykozko. - Co daje zwycięstwo? Satysfakcję, trochę też prestiżu w naszym środowisku.

Emil Trykozko po cichu przyznaje, że nie przestanie na rowerowym stuncie. W przyszłości chciałby przerzucić się na motocykl.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny