Nastolatkowie podczas II wojny światowej rwali się do walki. Oczywiście, jak wynika z badań socjologów, trzy czwarte społeczeństwa chciało tylko przeżyć, ale w naszej pamięci pozostają bohaterowie. Pozostają, nawet kiedy wiemy, że byli niesubordynowani, często ponosiła ich brawura, po cichu rywalizowali nawet o odznaczenia. Wygrywał ten, kto oddał pierwszy strzał do wskazanego „delikwenta”, czy „klienta”, bo tak ich nazywali. Żeby było sprawiedliwie – urządzali… losowanie.
Emil Marat – dziennikarz i i pisarz oraz Michał Wójcik – dziennikarz i historyk wcześniej już zdobyli Nagrodę Historyczną „Polityki” za wywiad z Stanisławem Likiernikiem z Kedywu zatytułowany „Made in Poland”. Do rozmowy z „Sępem” są świetnie przygotowani, ale i ich momentami wręcz „zatyka”, kiedy słyszą, że przekazywane przez lata relacje mocno różnią się od prawdy. Do dziś najwięcej kontrowersji wzbudza egzekucja na żydowskim filmowcu Józefie Staszaurze. Był zaprzysiężonym członkiem Armii Krajowej, a jednocześnie konfidentem Gestapo, który w centrum okupowanej Warszawy prowadził jawny lokal „Za kotarą”. Kiedy zaczęły padać strzały, akowcy razem ze sprzedawczykiem położyli trupem jeszcze 14 osób, w tymi kilka zupełnie przypadkowo. Wśród nich była choćby żona znanego i po wojnie warszawskiego pieśniarza Jaremy Stępowskiego. Innym razem zastrzelili Polkę, która oddawała się niemieckim szeregowcom, by mieć na utrzymanie tylko dlatego, że mieszkała za blisko jednego z punktów kontaktowych AK. W pewnym momencie rozmowy z dziennikarzami „Sęp” burzy jeden z największych mitów beletrystycznego przedstawiania egzekucji. Twardo mówi, że nigdy nie odczytywali wyroków „W imieniu Rzeczypospolitej…”. Na akcje chodzili uzbrojeni, ale bez dokumentów umożliwiających identyfikację. Taki papierek znaleziony przecież przez przypadkowy patrol byłby przecież wyrokiem śmierci, ale na egzekutorów. „Strzelaliśmy żeby żyć, żeby przeżyć” mówi dziennikarzom Wiśniewski. Skrupułów nie mieli, bo wykonywali rozkazy, najczęściej nie wiedząc nawet dlaczego jakiś konfident ma zginąć.
„Ptaki drapieżne” są znakomicie opracowane także edytorsko. Wszystkie najważniejsze postaci pojawiające się podczas służby likwidatora w AK mają opracowane niezwykle ciekawe biografie, można też zobaczyć na archiwalnych fotografiach jak podczas wojny wyglądali żołnierze podziemia, a nawet gmachy przy których dokonywali egzekucji.
„Sęp” ujawnił się w Polsce Ludowej, ale przy każdym poważniejszym napadzie z bronią w ręku, nawet 20 lat po wojnie był jednym z pierwszych podejrzanych. I chociaż niesławny Mieczysław Moczar, jako szef ZBOWiD starał się jednoczyć komunistyczną partyzantkę i akowców w jednej organizacji, jeszcze w 1979 roku bezpieka usiłowała namówić Wiśniewskiego do donoszenia na kolegów. Za walkę o wolność Polski zapłacił blokadą dostępu na wyższe uczelnie, a jako rzemieślnik przez lata nękany był uporczywymi kontrolami. A jednak przetrwał i u schyłku życia dzieli się wyjątkowymi wspomnieniami, które warto poznać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?