Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elżbieta Korolczuk o aborcji: Gdy ideologia wygrywa z medycyną... Na to nie ma zgody

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
Elżbieta Korolczuk, badaczka na Uniwersytecie w Goteborgu i wykładowczyni Gender Studies w Warszawie
Elżbieta Korolczuk, badaczka na Uniwersytecie w Goteborgu i wykładowczyni Gender Studies w Warszawie Archiwum
Zakaz nie spowoduje zniknięcia zjawiska aborcji - mówi socjolożka Elżbieta Korolczuk

Kurier Poranny: Często pani przeklina?

Elżbieta Korolczuk, badaczka na Uniwersytecie w Goteborgu i wykładowczyni Gender Studies w Warszawie: Bardzo rzadko. Nigdy publicznie.

Ostatnio zdarzyło się pani dwa razy: raz na portalu społecznościowym, gdy pisała pani o planach zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, drugi raz - na demonstracji przeciwko tym planom.

Tak, bo mam poczucie, że w tej kwestii skończyły się już miłe słowa. Wchodzenie z butami do prywatnego życia, brutalność proponowanych zmian budzi gniew. Stąd ostre słowa i skala protestów.

Protestowali zwolennicy aborcji?

Nie ma zwolenników aborcji, tylko zwolennicy i zwolenniczki prawa do wyboru. Nikt nie mówi, że aborcja to jest coś pożądanego.

Pożegnanie z Matką Polką?

W ramach protestu na ulice w całej Polsce wyszły tysiące ludzi...

W Warszawie było ponad 7 tys. protestujących, w innych miastach też tysiące. Spontanicznie utworzona grupa sprzeciwu na facebooku „Dziewuchy Dziewuchom” ma już ponad 80 tys. członkiń i członków - to więcej niż Komitet Obrony Demokracji! A będzie nas więcej. Wszystkie kobiety powinny wczytać się w ten projekt, bo przewiduje on m.in., że kobiety, u których ciąża jest zagrożeniem dla zdrowia lub życia, nie będą miały prawa do legalnej aborcji. Na przykład w przypadku ciąży pozamacicznej lekarze będą czekać do ostatniej chwili tylko po to, żeby spełnić wymogi prawa. Lekarze już dziś alarmują, że jeżeli te przepisy zostaną wprowadzone w życie, to kobiety zapłacą za to własnym życiem i zdrowiem. Przy czym warto podkreślić, że takie przypadki miały już miejsce, np. sprawa Agaty Lamczak, młodej kobiety w ciąży, która trafiła do szpitala z bólami, a której lekarze nie chcieli pomóc, bo uznali, że chce wymusić legalną aborcję. Lamczak zmarła. Za „spokój sumienia” lekarzy zapłaciła własnym życiem. W obliczu dalszego zaostrzenia prawa Polacy i Polki zaczynają się po prostu bać, jeśli nie o siebie, to o swoje córki czy wnuczki.

W Krytyce Politycznej pisze pani, że tak naprawdę nie chodzi w tej ustawie o ochronę zdrowia kobiety, ale o władzę...

To jest paradoks tej sytuacji: od 20 lat nie ma dyskusji o tym, czy zakaz aborcji spowoduje, że w Polsce rzeczywiście nie będzie aborcji. Odpowiedź na to pytanie jest prosta: nie. Zakaz nie spowoduje zniknięcia zjawiska aborcji. Spowoduje tylko, że będzie ona mniej bezpieczna. Kolejne pytanie, którego nikt nie zadaje, dotyczy społecznych skutków zakazu. My wiemy, jakie one są. Znamy kraje, w których jest zakazana, np. Salwador, gdzie kobiety są wsadzane na 20-30 lat do więzienia, bo prokurator uznał poronienie za podejrzane. Podobnie będzie w Polsce. Projekt ustawy przewiduje, że sprawca przerwania ciąży który „działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat”, a więc kobiety, które prokuratura uzna za winne nieumyślnego wywołania poronienia, trafią za kratki! Tak wygląda koszmar, który nam szykują obecni prawodawcy. Więc ja się nie dziwię, że tysiące kobiet i mężczyzn wyszły na ulice. Bo to jest moment, w którym naprawdę skala ingerencji państwa będzie taka sama, jak w krajach totalitarnych, jak w Rumunii za czasów Ceausescu. Na to nie ma zgody w polskim społeczeństwie.

Manifa 2016. Pochód feministek w Warszawie pod hasłem "Aborcja w obronie życia" [ZDJĘCIA]

Uważa pani, że trzeba bardziej zliberalizować polskie przepisy dotyczące aborcji?

Tak, bo decyzja powinna zawsze należeć do osoby, na której spoczywa odpowiedzialność. A żeby aborcji było jak najmniej, potrzebna jest edukacja seksualna i dostęp do antykoncepcji, również awaryjnej. A środowiska anty-choice chcą zakazać i aborcji, i edukacji, i antykoncepcji...

Anty-choice, czyli te, które same siebie nazywają pro-life?

Tak. Ale moim zdaniem ta nazwa absolutnie nie oddaje ich rzeczywistego nastawienia. Bo gdyby to były środowiska pro-life, to pewnie bym widziała te osoby na przykład na protestach przed Sejmem w sprawie sytuacji rodziców dzieci niepełnosprawnych czy w sprawie dostępu samodzielnych matek do funduszu alimentacyjnego - w tych wszystkich kwestiach, które rzeczywiście decydują o jakości życia dzieci i ich rodziców. A te środowiska skupiają się tylko i wyłącznie na próbach ograniczenia prawa do aborcji i jednocześnie na próbach ograniczenia dostępu do antykoncepcji, do edukacji seksualnej, co de facto powoduje większą liczbę niechcianych ciąż i większą liczbę aborcji. To trzeba jasno powiedzieć: to nie jest działanie, które jest działaniem pro-life.

Te protesty coś dadzą? No niby premier Szydło powiedziała, że nie ma tematu zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych...

Podobne projekty były składane już kilkakrotnie i jak dotąd zawsze były odrzucane. Ale dziś wszystko jest możliwe... To część znacznie szerszego planu, którego celem jest podporządkowanie życia intymnego obywatelek i obywateli państwu. Wolność będzie można sobie kupić, ale za grubą kasę. Najpierw zlikwidowano finansowanie in vitro - co oznacza, że biedniejsze pary mają zamknięty dostęp do leczenia. Kolejny krok to decyzja, by antykoncepcja awaryjna, czyli Ella One była dostępna jedynie na receptę - wizyta u ginekologa to min. 100 zł. Słyszymy też o projektach, które mają na celu odebranie praw obywatelskich, np. prawa do dziedziczenia osobom nieheteroseksualnym. To kampania, której celem jest poszerzenie władzy państwa nad najintymniejszą stroną naszego życia, czyli sferą dotyczącą seksualności, reprodukcji. I ja się obawiam, że to jest część znacznie groźniejszego procesu. Procesu, w ramach którego nasze prawa obywatelskie są nam kawałek po kawałku odbierane, a my z obywateli i obywatelek stajemy się jedynie poddanymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny