Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ełk. Złom się kończy. Trzeba zwijać interes.

Kazimierz Radzajewski [email protected]
To nie jest jakaś wartościowa rzecz. Ktoś oddał na złom cynowane pamiątki z wycieczki do byłego ZSRR. Coś podobnego było ze srebra, ale rodzinna zastawa stołowa wróciła do niefrasobliwej właścicielki. – Złom się kończy, trzeba zwijać interes – mówi Cezary
To nie jest jakaś wartościowa rzecz. Ktoś oddał na złom cynowane pamiątki z wycieczki do byłego ZSRR. Coś podobnego było ze srebra, ale rodzinna zastawa stołowa wróciła do niefrasobliwej właścicielki. – Złom się kończy, trzeba zwijać interes – mówi Cezary
Skup złomu staje się nieopłacalny. Minęły czasy, gdy ełczanie przynosili... srebro i antyki. Nie sprzeda się też „fantów” z kradzieży.

Jak śmieci potraktowała spadek po babci pewna kobieta. Dostała za 3 kg złomu 12 zł, a była to srebrna zastawa stołowa. Zwróciłem jej rodowe pamiątki. Ktoś przywiózł 160 kg drutu z trakcji kolejowej. Stanąłem za to przed sądem – mówi Cezary Dracewicz, właściciel punktu skupu złomu w Ełku.

Takich właścicieli jak Dracewicz jest w mieście szesnastu. Narzekają.

– To, co już można było ukraść, ukradziono. Co było do zdemontowania w upadłych zakładach i pustostanach, wywieziono. Będę zwijał ten interes – narzeka Dracewicz.

Złomiarski szczyt minął

Pan Cezary był jednym z pierwszych w ełckim biznesie obrotu surowcami wtórnymi.

– Ceny spadły strasznie. Za makulaturę nie płacę wcale. Przyjmuję, gdy ktoś chce się jej legalnie pozbyć. Dostaję 15 groszy za kg, a trzeba to zbelować i samemu odwieźć do papierni – mówi przedsiębiorca.

Cenowy szczyt na złom był w 2008 r., gdy za kilogram miedzi płacono 18 zł. Teraz jest to 14 zł. Aluminium kosztowało 5 zł, obecnie 2,5 zł, zaś stal spadła ze złotówki do 25 groszy. Punkty skupu odwiedzają już tylko zbieracze puszek i firmy, w których złom jest produktem ubocznym: dekarskie, z branży metalowej.

Skończyły się czasy, gdy właściciele punktów skupu byli mimowolnymi paserami kradzionego drutu z trakcji kolejowych i pokryw ze studzienek kanalizacyjnych.

– Tylko głupi i nowi w tej branży ryzykują – mówią pośrednicy w obrocie złomem.

– Stawałem przed sądem za przyjęcie 160 kg trakcji elektrycznej. Zbieracze przynieśli też blachę z otuliny rur ciepłowniczych. Razem z nimi przyjechała policja. Nie mogę ryzykować strat i dobrej opinii. Przy każdej transakcji żądam dowodu osobistego – tłumaczy Dracewicz.

Do antyku z siekierą, pocisk w całości

Na składach nie znajdzie się już wartościowych przedmiotów. Towar stanowią stare garnki, pralki, grzejniki. Sam szmelc.

– Złomiarze niszczą wszystko. Jeden taki przyniósł piękny pruski żyrandol, ale porąbał go w kawałki. Tak samo bywa z moździerzami, dzwonkami i starymi żelazkami. Ale w całości dostałem... pocisk artyleryjski – przypomina najciekawsze eksponaty Cezary Dracewicz.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny