Nikt nie lubi stać w korku. Ale to, co dzieje się na Elewatorskiej, przekracza już ludzkie pojęcie - denerwuje się Jolanta Dworakowska-Dojlida, kierowca. - Najgorzej jest tuż przed ósmą rano, kiedy wszyscy spieszą się do pracy. Zresztą po południu też nie jest lepiej.
Taaaki korek
Kierowcy, którzy z Elewatorskiej chcą wjechać w ulicę Popiełuszki, muszą przepuścić wszystkich jadących od strony osiedla Słoneczny Stok w kierunku szosy kruszewskiej. To nie jest proste, bo szczególnie rano i po południu jest tam duży ruch.
- Codziennie jadąc do pracy, muszę odstać swoje w korku - narzeka pani Jolanta. - Sznur samochodów ciągnie się, że nie widać jego końca.
Co mogłoby poprawić sytuację? - Najlepszym rozwiązaniem byłaby sygnalizacja świetlna - mówi Jolanta Dworakowska-Dojlida. - Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Jakiś czas temu wyremontowano nam jezdnię, ale zdecydowanie brakuje tu lepszej organizacji ruchu. Już dawno na tym skrzyżowaniu powinny być światła.
Kierowcy jeszcze postoją
Ale nie zanosi się na to, aby szybko coś się w tym miejscu zmieniło.
- Obecnie nie ma planów budowy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ulic Elewatorskiej i Popiełuszki - tłumaczy Urszula Sienkiewicz, rzeczniczka białostockiego urzędu miejskiego.
I dodaje, że niestety, ale przez najbliższe dwa lata przygotowanie tej sygnalizacji też nie jest planowane.
- W przyszłym roku magistrat będzie opracowywał plan przebudowy ulicy Popiełuszki, od ul. Boboli aż do granic miasta. Z niego będzie wynikać, w jakim kształcie zostanie przebudowane to skrzyżowanie - tłumaczy Urszula Sienkiewicz. n
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?