Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elewarr i nepotyzm PSL czyli wszyscy ludowcy to jedna rodzina

Janka Werpachowska
Waldemar Pawlak: Gdzie tu pani widzi nepotyzm?
Waldemar Pawlak: Gdzie tu pani widzi nepotyzm? Wojciech Oksztol / Archiwum
Spółka Elewarr dała żyć wielu najbliższym członkom rodziny znanych polityków spod znaku zielonej koniczynki.

Słownikowa definicja słowa nepotyzm brzmi: faworyzowanie członków rodziny przy obsadzaniu stanowisk i przydzielaniu godności. Określenie to pochodzi od łacińskiego słowa nepos, oznaczającego wnuka lub bratanka. Pojęcie nepotyzmu wywodzi się ze średniowiecza, kiedy to biskupi i papieże chcąc zapewnić dostatnie życie swoim nieślubnym synom (zwanym dla niepoznaki siostrzeńcami), obdarowywali ich stanowiskami w Kościele. Praktykom tym kres położyła bulla Innocentego XII z 1692, która raz na zawsze zakazała papieżom nadawania urzędów i godności jakimkolwiek krewnym.

Dzisiaj Waldemar Pawlak, indagowany podczas konferencji prasowej o to, czy nie jest nepotyzmem zatrudnianie bliższych i dalszych członków rodziny działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego w spółkach, agencjach itp., ze szczególnym uwzględnieniem firmy Elewarr, cynicznie, z kamienną twarzą, odpowiada pytaniem na pytanie: "Gdzie tu pani widzi nepotyzm?". Widocznie pojęcie to jest obce premierowi Pawlakowi. Może więc warto mu podpowiedzieć, gdzie nie tylko zadająca pytanie dziennikarka, ale wszyscy obserwatorzy sceny politycznej nepotyzm widzą gołym okiem.

Spółka Elewarr dała żyć wielu najbliższym członkom rodziny znanych polityków spod znaku zielonej koniczynki. Brat Eugeniusza Kłopotka, Andrzej, zarabia w oddziale tej spółki około 7,5 tysiąca złotych. Poseł Kłopotek jest dumny z brata, bo podczas pracy w firmie Elewarr 53-letni młodszy braciszek uzupełnił wykształcenie - czyli zdał maturę. Kto wie, może z takim dyplomem będzie mógł poprosić zwierzchników o podwyżkę.

Syn posła Stanisława Żelichowskiego też pracuje w Elewarrze. Za 9 tysięcy miesięcznie doradza prezesowi. Poseł tak komentuje ten fakt: - Mój syn gdzieś tam pracuje. Jest dorosły, nie zamierzam się z tego tłumaczyć.
Tym bardziej nie musi się zapewne tłumaczyć europoseł Jarosław Kalinowski, którego brat w jednej ze spółek córek Elewarru zarabia 10 tysięcy złotych.

Podczas którejś kampanii wyborczej hitem Polskiego Stronnictwa Ludowego była pieśń w stylu disco polo, w której powtarzał się refren: "Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina, starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna". Wzięli sobie chłopcy i dziewczęta do serca tę pieśń. W rodzinie siła.

Czy dzisiaj zdymisjonowany minister Sawicki powtórzyłby swoje słowa, że piętnowanie zatrudniania według klucza rodzinnego i politycznego to rasizm polityczny? Myślę, że powtórzyłby. Chyba, że to zjawisko zostałoby odkryte w innych partiach - a że do tego dojdzie, nie wątpię, bo grzech nepotyzmu jak mało który dotyczy wszystkich.
Przecież Polacy, którzy są jedną rodziną należą nie tylko do PSL.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny