- Naszym podstawowym paliwem do produkcji energii odnawialnej jest wierzba energetyczna, a owies stanowi dodatek – wyjaśnia Andrzej Schroeder, prezes Elektrociepłowni Białystok.
We wrześniu elektrociepłownia, kosztem ponad 88 mln zł oddała do użytku system wykorzystujący biomasę właśnie do produkcji energii (pisaliśmy o tym w Kurierze Porannym 18.09). Inwestycja, powstała przy udziale unijnych dotacji, powinna też spełniać europejskie normy. W przeciwnym razie firma może zapomnieć o jakimkolwiek wsparciu ze strony UE. – Pięć procent biomasy musi pochodzić z upraw rolnych – mówi prezes. – Zakontraktowaliśmy u rolników tyle wierzby, ile się dało. Ale ze względu na pogodę nie udało się jej zebrać. Więc korzystamy z owsa. Z odmian niekonsumpcyjnych. Palimy owies gorszego gatunku, który nie może być używany nawet jako pasza. Nikt nikomu nie odejmuje chleba od ust.
Korzystanie ze zbóż w energetyce nie jest zresztą niczym nowym. Jakkolwiek może bulwersować i budzić złe skojarzenia. Na przykład w Wielkopolsce niektóre gminy już całkowicie przeszły na ogrzewanie domów dzięki spalaniu owsa. Dlaczego? To im się zwyczajnie opłaca. Owies jest tańszy niż węgiel i mniej zanieczyszcza środowisko. A popiół pozostały po spalaniu trafia na pola jako nawóz.
Jak podaje Urząd Regulacji Energetyki przez pierwszy i drugi kwartał tego roku w Polsce przerobiono na biodiesla niecałe 50 tys. ton zbóż.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?