Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

El. MŚ 2022. Paulo Sousa przed meczem z Albanią w Tiranie: "Wciąż mam znaki zapytania na dwóch pozycjach"

Jakub Niechciał
Paulo Sousa i Kamil Glik
Paulo Sousa i Kamil Glik fot. szymon starnawski / polska press
- To będzie dla nas mecz o wszystko - mówi przed wtorkowym meczem z Albanią w eliminacjach mistrzostw świata selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa. Na konferencji prasowej pojawił się również Kamil Glik, od którego postawy dużo będzie w Tiranie zależeć. Stoper Benevento zaskoczył wyznaniem dotyczącym spornej sytuacji z pierwszego meczu.

Skala ważności i skala trudności - te dwa zwroty zdominowały wtorkowe spotkanie z mediami, bo używali ich zarówno polscy, jak i albańscy dziennikarze. Nie bez powodu, bo dla obu drużyn to mecz z rodzaju tych zerojedynkowych, a porażka oznaczać będzie najprawdopodobniej koniec marzeń o wyjeździe na przyszłoroczny mundial.

Paulo Sousa również przyznał, że będzie to dla jego drużyny mecz o wszystko. Równie ważny jak ten z Hiszpanią podczas Euro 2020. Wtedy również porażka definitywnie przekreślała nasze szanse.

- Albania to zgrany, bardzo groźny i doświadczony zespół. Umiejętnie broni się wysokim pressingiem i dobrze radzi sobie w środku pola. Tak zagrali przeciwko nam w Warszawie - stwierdził Portugalczyk, pytany o to czego spodziewa się we wtorek. - My zagraliśmy podobnie, różnica była w skuteczności - dodał Sousa [Polska wygrała 4:1]. Przyznał również, że nie zdecydował jeszcze ostatecznie, na kogo postawi w Tiranie, a ostateczną decyzje podejmie po przedmeczowym treningu. - Wciąż mam znaki zapytania na dwóch pozycjach - powiedział.

Nie ujawnił na jakich, ale zdaniem obecnych na konferencji polskich dziennikarzy jedna z niewiadomych jest pozycja drugiego napastnika, który zagra obok Roberta Lewandowskiego. W wygranym 5:0 meczu z San Marino jedną z bramek zdobył wracający do reprezentacji po kontuzji Krzysztof Piątek, ale Sousa zdecyduje się raczej na Karola Świderskiego, albo Adama Buksę. - Karol czy Adam? To dwaj zupełni gracze. Obaj mają swoje atuty - Karol jest bardziej ruchliwy, trudniej go upilnować. Adam silniejszy i groźniejszy w polu karnym. Zobaczymy - uciekł z odpowiedzią Portugalczyk.

Z uznaniem o rywalach wypowiadał się również Kamil Glik. - Uważam, że Albania świetnie gra jako zespół. Naprawdę dobrze się broni, w meczu z nami straciła cztery bramki, ale to nie zmienia naszej opinii - przyznał stoper Benevento, dopytywany przez albańskie media o sytuację z pierwszego meczu, gdy Glik zaatakował w drugiej połowie wślizgiem w polu karnym Reya Manaja. Sędzia, mimo protestów gości, nie podyktował jednak rzutu karnego, choć na telewizyjnych powtórkach widać było wyraźnie, że Polak nie trafił w piłkę, tylko w nogi rywala.

Glik nie ukrywał, że ma tego świadomość. - Dla mnie to był rzut karny i nie ma co udawać, że było inaczej. Nie zamierzam uciekać od odpowiedzialności. Na nieszczęście/szczęście to nie ja musiałem jednak podjąć decyzję - przyznał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: El. MŚ 2022. Paulo Sousa przed meczem z Albanią w Tiranie: "Wciąż mam znaki zapytania na dwóch pozycjach" - Sportowy24

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny