Kilka dni temu odsunięci od grania aktorzy dostarczyli dyrektorowi list, w którym domagają się
wyjaśnień i konkretnych postanowień.
- Liczyłem na sygnał, że chcą porozumienia, a zamiast tego straszą mnie sądem, grożą oskarżeniem o mobbing - mówi Piotr Dąbrowski, dyrektor Teatru Dramatycznego.
- Nie jesteśmy gówniarzami, chcemy być poważnie traktowani - mówi Robert Ninkiewicz, jeden z "odstawionych". - Przez rok dyrektor nie wykonał żadnego ruchu. Dłużej nie możemy czekać.
- Aktor, który nie pracuje, przestaje być aktorem - mówi Dorota Radomska. - Musimy też z czegoś żyć.
Obecnie żyją z "gołych" etatów i wznowień.
Wbili nóż w plecy
Dobra passa czwórki aktorów skończyła się nagle rok temu, w czerwcu. Czas był krytyczny. Po trzech latach kierowania białostockim Teatrem Dramatycznym, Piotr Dąbrowski starał się o przedłużenie umowy na kolejne trzy lata.
Troje aktorów - Borowska, Radomska i Ninkiewicz - postanowiło poinformować Urząd Marszałkowski, jakie zastrzeżenia mają do dyrektora. - Byłam wtedy przewodniczącą teatralnych związków zawodowych, wszyscy troje wchodziliśmy w skład rady artystycznej. Poszliśmy na rozmowy w trosce o dobro teatru - tłumaczy Jolanta Borowska.
- Wypowiadali się w imieniu załogi, choć nie mieli niczyjego upoważnienia - Dąbrowski nie ukrywa rozżalenia, czuje się zdradzony. - Starali się usunąć mnie z teatru, wbili nóż w plecy.
Akcja zakończyła się klęską aktorów. Urząd poparł dyrektora. Niedawne tuzy zostały zdegradowane do miana czarnych owiec. Przez pierwsze trzy lata Dąbrowski dopieszczał ich pierwszoplanowymi rolami, nagrodami, publicznymi dowodami uznania, a nawet przyjaźni. A potem zaczął z równym zapałem tępić. - Z dnia na dzień wartość naszej pracy spadła do zera, nasz profesjonalizm przestał się liczyć - mówi Robert Ninkiewicz. - Bez słowa uzasadnienia, bez jakichkolwiek wyjaśnień.
Obejdziemy się bez was!
Dąbrowski nie ukrywał, że ma jeden cel: udowodnić, że teatr może obyć się bez czwórki zbuntowanych aktorów. A następnie - jako zbędnych teatrowi - zwolnić. Zdaniem dyrektora, plan został zrealizowany. - Udowodniliśmy, że teatr nie tylko może obyć się bez niektórych aktorów, ale całkiem dobrze sobie radzi - mówi Piotr Dąbrowski.
Dyrektor ma w ręku mocne argumenty: rekordowa od wielu lat liczba premier, gwiazdy na scenie, sukcesy frekwencyjne, kilka widowisk udanych artystycznie.
- Byłoby mi żal rozstawać się z tak wartościowymi osobami, tak cennymi aktorami, jak pan Ninkiewicz, pani Radomska - mówi dyrektor Dąbrowski. - Jednak wiem jedno: jeżeli wrócą do teatru na swoich warunkach, to będzie kompletna porażka. Zniszczą wszystko, co przez ten sezon udało nam się zbudować z resztą zespołu.
Dąbrowski wyznaje, że nie wyobraża sobie normalnej pracy na scenie z "buntownikami". Jednak nie zatrzaskuje im drzwi przed nosem - mogą pracować z innymi reżyserami, nie grać w tych samych przedstawieniach, co ja.
Wybaczy pokornym
- Nie wiem, co zrobię, jak odpowiem na ten list - przyznaje się Dąbrowski. - Przede wszystkim muszę spotkać się z pracownikami teatru, poznać zdanie zespołu aktorskiego. Od tego, co usłyszę, zależeć będzie ostateczna decyzja.
Zebranie odbędzie się za kilka dni. - Muszę działać szybko. Jeżeli postanowię wręczyć komuś wypowiedzenie, to przecież muszę mu dać czas na szukanie nowego miejsca pracy - tłumaczy Dąbrowski.
Jednocześnie deklaruje, że dalej jest otwarty na rozmowy. W cztery oczy. - Nikomu nie będę wysyłał zaproszeń - mówi dyrektor. - Ale czekam na każdego, kto zechce się porozumieć. Gdybym zrobił coś takiego, jak oni, to przyszedłbym powiedzieć "przepraszam", czy chociaż "pomyliłem się". Aktorstwo to zawód, który wymaga wielkiej pokory.
- Ale my nie mamy za co przepraszać, nie zrobiliśmy niczego złego - mówi Robert Ninkiewicz.
Aktorzy zamierzają odczekać przepisowe 14 dni od złożenia pisemnej prośby o wyjaśnienia.
- Jeżeli nie otrzymamy konkretnej odpowiedzi, wyślemy pismo do Urzędu Marszałkowskiego - mówi Ninkiewicz. - Nie wykluczamy też skierowania sprawy na drogę sądową. Działania dyrektora wobec nas mają cechy mobbingu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?