Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekonomiczny krach czy wielkie czyszczenie gospodarki?

Wojciech Nowicki
Załamania gospodarcze zdarzają się co kilkanaście lat. Różni je tylko skala. A przy odrobinie wiedzy i szczęścia na kryzysie można nawet zarobić – mówi Robert Ciborowski, dziekan wydziału ekonomii Uniwersytetu w Białymstoku

Słysząc: kryzys, mamy przed oczami kolejki po darmową zupę i bezdomnych na ulicach. Ale pojawiają się opinie, że takie „czyszczenie” gospodarki jest dla rynku korzystne. Przynajmniej od czasu do czasu... Robert Ciborowski, dziekan wydziału ekonomii Uniwersytetu w Białymstoku: Gdy w gospodarce panuje koniunktura, to wartość wielu akcji, produktów finansowych i aktywów staje się mocno przeszacowana. Załamanie doprowadza je do „normalnego” stanu. A jeśli na rynku następuje taka korekta, wiele z tych produktów po prostu tanieje. A w przyszłości może się to przełożyć na niższe ceny także produktów konsumpcyjnych. Ale przede wszystkim kryzys wymusza na przedsiębiorcach szukanie oszczędności.

Muszą zacząć poszukiwać lepszych rozwiązań produkcyjnych, technologicznych, a nie konkurować tylko przy pomocy zbijania cen. O klienta zabiega się w ciężkich czasach też niełatwo, więc firmy muszą szukać nowych kanałów dotarcia do odbiorców swojej produkcji. Zdarza się też, że na rynku brakuje miejsca dla firm innowacyjnych – niewielkich, elastycznych przedsiębiorstw, które bardzo szybko potrafią dostosować się do sytuacji. Kryzys to dla nich szansa, by zaistnieć. Ale firmy, szukając oszczędności, zaczynają zwykle od zwolnień.

– Oczywiście, bo koszty pracy ludzkiej są nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie, najwyższe. A redukcje to najprostszy sposób na największe oszczędności. Więc od tego się zaczyna poprawę bilansu w firmie. Poszczególne rządy i organizacje międzynarodowe pompują ogromne pieniądze w branże, którym grozi upadłość. Pomagają zatem wyjść firmom na prostą czy jedynie zaciemniają obraz sytuacji? Bo przecież najlepsi sobie poradzą, a po kiepskich biznesmenach nie ma co płakać? – Polityka państwa działa inaczej niż rynek. Ten ostatni zmusza firmy do rywalizacji. Natomiast w przypadku polityków ich działania są pozorne albo nie ma ich wcale. I nie dzięki nim wyjdziemy z kryzysu.

Jedne firmy padają, powstają inne. Będziemy świadkami powstania kilku nowych fortun? – Warren Buffet (najbogatszy człowiek świata od 2008 roku – red.) powtarza, że właśnie w czasie kryzysu zarabia się najwięcej. Teraz trzeba się rozglądać, co można kupić tanio. To najlepszy moment, żeby wystartować z biznesem, który rozwinie skrzydła. Potrzebny jest tylko dryg, obrotność, no i skłonność do ryzyka. A nasi emigranci? Kryzys na zachodzie Europy nie skłoni ich do powrotu? – Akurat na to bym nie liczył. Ludzie wrócą, jeśli łatwiej znajdą u nas pracę, będą mogli płacić niższe podatki. Ich nie interesują wskaźniki makroekonomiczne. Kryzys nadwyrężył zaufanie, a handel światowy, giełdy, opierają się właśnie na zaufaniu... – Dlatego wszyscy czekają, co będzie dalej, i unikają ryzyka.

Inwestorzy patrzą sobie nawzajem na ręce, boją się pożyczać sobie pieniądze. Nikt nie chce być pierwszy. I akurat tutaj jest miejsce na działania państwa. Np. nasz rząd, który daje gwarancje depozytów, przywraca zaufanie obywatela do systemu bankowego. Tylko trzeba jeszcze poczekać, aż znowu nabiorą do siebie zaufania bankierzy.

Dziękuję za rozmowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny