Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekonomia okiem białostoczanina

Aneta Boruch
W portfelu przeciętnego białostoczanina jest coraz mniej pieniędzy, nic nie wskazuje na to żeby sytuacja miała się poprawić. Czekamy na kolejne podwyżki.
W portfelu przeciętnego białostoczanina jest coraz mniej pieniędzy, nic nie wskazuje na to żeby sytuacja miała się poprawić. Czekamy na kolejne podwyżki. sxc.hu
Kolejne podwyżki cen różnych usług sprawiają, że koszty życia w Białymstoku nie są już takie niskie. Zwłaszcza, że nie nadążają za nimi nasze płace.

Wreszcie staliśmy się wzorem dla innych. Niedawno jedna ze stacji telewizyjnych pokazała zestawienie wysokości komunalnych czynszów w różnych polskich miastach - okazało się, że tak wysokich, jak w Białymstoku, nie ma nigdzie.

W związku z tym inni postanowili do nas doszlusować i zabrali się za równanie czynszów do naszych. Np. Gdańsk, który sam przyznaje, że swoją reformę komunalną oparł na doświadczeniach Białegostoku. I wprowadza ją w życie na początku września. Marna to pociecha dla tych mieszkańców naszego miasta, których ta podwyżka dotknęła. Świadczy jednak o tym, że właśnie pada mit Białegostoku jako miasta, w którym żyje się stosunkowo niedrogo.

Niedawno jasno oznajmili to władzom studenci. Zorganizowali na Wydziale Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku debatę pod hasłem "Moje miasto, moja szansa - Białystok miejscem wielkich możliwości". I powiedzieli podczas niej wprost: Białystok jest ładnym i zielonym miastem, ale drogim. Zdaniem młodych koszty życia wcale nie są już tak niskie. Zwłaszcza, że nakładają się na nie niemałe kłopoty ze znajdowaniem pracy przez młodych ludzi.

Nadchodzą podwyżki

Tymczasem wielkimi krokami nadchodzą kolejne podwyżki. Najszybciej te dotyczące biletów komunikacji miejskiej. Od maja ich ceny skoczą w górę. Zarówno jednorazowych, jak i miesięcznych czy dekadowych. Jeśli w rodzinie korzysta z nich kilka osób, to wydatek będzie dość znaczny.
Nasi radni miejscy stoczyli o to dość zażarty bój, ale jego wynik w zasadzie od początku był przesądzony w sytuacji, gdy PO ma najliczniejszy klub w radzie miejskiej. Potem w połowie roku dojdą do nich wyższe rachunki za wodę i ścieki - Wodociągi już przygotowały nowe taryfy opłat.

Z pewnością nie będą też maleć opłaty za wysłanie dziecka do miejskiego żłobka czy przedszkola. Dla wielu białostoczan wcale nie takim małym wydatkiem jest wyprawa do kina, galerii sztuki czy teatru, zwłaszcza jeśli chce się to zrobić w jakimś szerszym gronie.

Pół biedy, gdyby - po pierwsze - za podwyżkami cen różnorodnych produktów i usług nadążały płace białostoczan. Ale tak się nie dzieje. A po drugie, gdyby nie dochodziły do nich inne, już niezależne od władz miasta skoki cen, zwłaszcza te dotyczące cen paliw i żywności.

Właśnie okazało się, że inflację mamy najwyższą od trzech lat. Rosnące ceny oznaczają, że za 100 złotych stopniowo stać nas na coraz mniej. Sytuacji nie ratują też ewentualne podwyżki płac.
Wszystko to razem sprawi, że w najbliższym czasie znaczący wzrost poziomu życia w Białymstoku nam nie grozi. Poziomu ocenianego przez pryzmat pojedynczego mieszkańca. Jego może nie satysfakcjonować ogólny wzrost jakości życia w mieście.

Żeby cieszyć się jazdą autobusem z klimatyzacją czy bliską mineralnej wodą w kranie, potrzebny jest komfort finansowy. Wygląda jednak na to, że większość białostoczan jeszcze nieprędko będzie go miała.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny