Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziura w rurze

Piotr Walczak
Hałas to pierwszy sygnał, że mamy nieszczelność – mówi Janusz Lulewicz, kierownik serwisu
Hałas to pierwszy sygnał, że mamy nieszczelność – mówi Janusz Lulewicz, kierownik serwisu
Nieszczelny tłumik może spowodować zatrucie kierowcy i pasażerów spalinami. Aby uniknąć niespodzianek przynajmniej raz w roku powinniśmy sprawdzić stan układu wydechowego. Najlepiej jednak, jeżeli robimy to na początku i na końcu sezonu zimowego.

– Nasze drogi są posypywane dużą ilością soli – wyjaśnia Rafał Kulikowski. – Powoduje ona korozję, przed którą układ wydechowy nie jest zabezpieczony.

W efekcie po zimie w tłumiku mogą pojawić się przedmuchy i nieszczelności, szczególnie na elastycznych łączeniach. Najbardziej narażone na usterki są okolice uszczelek. A taka nieszczelność może spowodować dostanie się trującego tlenku węgla do kabiny pasażerskiej.

– Teoretycznie podłoga jest uszczelniona i zabezpieczona przed taką sytuacją, ale niestety w praktyce wygląda to inaczej – szczególnie w starszych samochodach – mówi Rafał Kulikowski.

 

Do warsztatu  

Przegląd układu wydechowego najlepiej zrobić u mechanika. Trudno sprawdzić samodzielnie jego stan, chyba, że dysponujemy garażem z kanałem naprawczym.

– W takim wypadku trzeba wejść pod samochód i włączyć silnik – mówi Rafał Kulikowski. – Jeżeli są czarne przebarwienia, czyli sadza ze spalin na wydechu, to nieszczelność na pewno łatwo zauważymy.

Taki przegląd będzie skuteczny tylko, gdy nasze auto lub jego układ wydechowy nie są zbyt stare. Inaczej na całym wydechu zobaczymy tyle korozji i rdzy, że nie będziemy w stanie rozróżnić nalotu z wydostających się spalin od zanieczyszczeń. Problem z odpowiednią diagnozą  może mieć nawet pracownik serwisu.

 

Za głośno?  

Pierwszym sygnałem, że w układzie wydechowym mamy nieszczelność, jest zwiększony hałas podczas jazdy.

– Najczęściej jest to odgłos metalicznego dzwonienia – mówi Janusz Lulewicz, kierownik serwisu Choroszczańska w Białymstoku. 

Jeżeli jest to nieszczelność niewielka, możemy zakleić ją specjalną masą, którą kupimy w większości sklepów motoryzacyjnych. Wystarczy tylko oczyścić to miejsce i nanieść klej. Trzeba jednak pamiętać, że to zazwyczaj prowizoryczne rozwiązanie – trzeba i tak zaplanować wizytę w warsztacie.

W przypadku większych pęknięć i dziur jedynym wyjściem pozostaje spawanie układu wydechowego. Nie powinniśmy jednak robić tego sami, gdyż zniszczymy cienką blachę, z jakiej zbudowana jest ta instalacja. Do takich zabiegów używa się specjalnych urządzeń w warsztatach samochodowych. 

 

Spadek mocy  

– Jeżeli spawanie nie wchodzi w grę, możemy wymienić tłumik – ocenia Rafał Kulikowski. – Koszt wymiany w małych samochodach to razem z robocizną około 200 zł. W autoryzowanej stacji cena będzie nawet kilkakrotnie wyższa.

Jeżeli konieczna jest wymiana, wybór części skonsultujmy z mechanikiem. Źle dobrany układ wydechowy podczas wymiany może spowodować zbyt duże opory wydostających się spalin. Objawy są takie same, jakbyśmy zatkali wylot.

– Silnik traci moc, cały układ się przegrzewa, a w konsekwencji może dojść do zniszczenia katalizatora – ostrzega Janusz Lulewicz

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny