Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś mecz Zawisza Bydgoszcz - SV Zulte Waregem

Wojciech Konończuk [email protected]
Kamil Drygas (z przodu) należy do wyróżniających się graczy Zawiszy Bydgoszcz. Jego dobra postawa będzie dziś niezbędna do wyeliminowania belgijskiego Waregem.
Kamil Drygas (z przodu) należy do wyróżniających się graczy Zawiszy Bydgoszcz. Jego dobra postawa będzie dziś niezbędna do wyeliminowania belgijskiego Waregem. Archiwum polskapresse
Polskie kluby Zawisza Bydgoszcz, Lech Poznań i Ruch Chorzów rozegrają dziś mecze rewanżowe 2. rundy kwalifikacji Ligi Europy.

Sytuacja jest trudna, bo tydzień temu wygrał tylko Ruch, ale ledwie 3:2 w Gliwicach z FC Vaduz z Liechtensteinu. W rewanżu na wyjeździe będzie zatem bardzo ciężko. Zawisza i Lech muszą odrabiać jednobramkowe straty z obcych boisk.

Oczy kibiców Jagiellonii Białystok będą zwrócone szczególnie na Bydgoszcz, bo do miasta nad Brdą żółto-czerwoni zawitają już w niedzielę, na spotkane drugiej kolejki ekstraklasy. Warto zatem śledzić formę Zawiszy w starciu z Waregem. Skazywany na pożarcie zdobywca Pucharu Polski w Belgii przegrał tylko 1:2, a gola na miarę podtrzymania nadziei na awans uzyskał dla bydgoszczan kapitalnym uderzeniem Kamil Drygas.

Zapewne z uwagą wydarzenia w Bydgoszczy śledzić będzie białostocki sztab szkoleniowy.

- Byłem w Bydgoszczy na wygranym 2:0 meczu ligowym z Koroną Kielce, więc mamy dużo materiału do analizy. Nie wiem zatem, czy ktoś pojedzie na spotkanie z Waregem - mówi trener Jagiellonii Michał Probierz.

Prawdopodobnie jednak tak się stanie, gdyż żadna stacja telewizyjna nie przeprowadzi transmisji ze spotkania z Belgami, a trudno przypuszczać, by białostoczanie zdali się tylko na relacje w internecie, prasie, czy przekazach radiowych.

Zła informacja jest taka, że kibice nie zobaczą telewizyjnych relacji także z potyczek Lecha i Ruchu. Trzeba się zdać na inne media.
Chorzowianie jadą do Vaduz ze świadomością siły rywala, ale i z wiarą w zwycięstwo.

- Przed tygodniem FC Vaduz zaprezentował się bardzo dobrze, ale my im w tym pomogliśmy niedokładną grą. Byliśmy nerwowi. Wielu naszych piłkarzy debiutowało w europejskich pucharach, stawka spotkania mogła niektórym wiązać nogi. Myślę, że te emocje opadły i do rewanżu podejdą z chłodniejszymi głowami - uważa trener Niebieskich Jan Kocian.

W Vaduz zabraknie kontuzjowanego Marka Zieńczuka, który w pierwszym meczu obu drużyn (zdobył wówczas efektowną bramkę) doznał urazu stawu kolanowego. W tym spotkaniu ucierpieli także Marcin Malinowski i Daniel Dziwniel, ale obaj powinni dziś zagrać.

- Chcemy zagrać lepiej w defensywie. W Gliwicach nie funkcjonowało to odpowiednio. Nie chodzi jednak o postawę czwórki obrońców, ale o grę obronną całego zespołu. Odległości między formacjami również były niewłaściwe - podkreśla Kocian.

Najbardziej w pierwszym meczu zawiódł Lech, ulegając w Estonii 0:1 ekipie Nomme Kalju. W Polsce zostało to odebrane jak klęska, a ewentualne odpadnięcie Kolejorza będzie wielką kompromitacją.

W poznańskim zespole nie zagra dziś Karol Linetty, który w meczu z Piastem Gliwice nabawił się kontuzji stawu skokowego. Jego miejsce w podstawowej jedenastce drużyny Mariusza Rumaka zajmie prawdopodobnie Szwajcar Darko Jevtic.

Lech i Ruch rozpoczną swoje mecze o godz. 19, a Zawisza - o godz. 20.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny