Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś mamy boom, ale trzeba przygotować się na chude czasy - ocenia Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk

Helena Wysocka
Nie rzucamy kłód pod nogi przedsiębiorcom, ale to nie oznacza, że nie mają oni problemów. Choć reagujemy na rynek pracy, zmieniamy profile kształcenia w szkołach ponadgimnazjalnych to wciąż brakuje wykwalifikowanej kadry. Młodzi wyjeżdżają na studia i zostają w dużych aglomeracjach. Do powrotu nie zachęcają ich niskie, jak na ich ambicje, płace. W mojej ocenie przedsiębiorcy będą musieli podwyższyć wynagrodzenia, by pozyskać pracowników. W samorządzie również planujemy podwyżki - mówi prezydent Suwałk w rozmowie z Heleną Wysocką.

W minionym roku podczas forum biznesowego pogranicza rozmawialiśmy o rozwoju branży rolno-spożywczej, wcześniej drewno- meblarskiej, a tegoroczne poświęcone zostało gałęzi metalowej. To trochę odmienna branża, nie widzi Pan sprzeczności?
- Forum to wydarzenie kongresowe, którego celem jest zgromadzenie ekspertów, przedstawicieli przedsiębiorców, instytucji około-biznesowych, przedstawicieli rządów oraz samorządowców i zagranicznych partnerów Suwałk pochodzących z kraju, ale też z Obwodu Kalinin-gradzkiego, Litwy, Łotwy czy Białorusi.

To również doskonała okazja do rozpoczęcia dyskusji na temat barier związanych ze współpracą oraz do nawiązania biznesowych kontaktów.

A odnosząc się do przemysłu metalowego to on zawsze był w naszym mieście.

Najlepszym tego przykładem jest działający od wielu lat POM Huta Katowice. I nie jest to jedyna firma o tym profilu, funkcjonuje wiele innych i na dodatek bardzo prężnie się rozwija. Przykładów nie trzeba daleko szukać, choćby przedsiębiorstwa ZWM Dojnikowscy czy ZWM Waraksy.

Oczywiście, mówiąc o branży metalowej nie sposób pominąć spółki Malow, która jest uznanym nie tylko na rynku krajowym, ale też światowym producentem mebli metalowych.

Mało tego, w wielu firmach nie tylko produkuje się wyroby metalowe, ale też je projektuje, ponieważ w dzisiejszych czasach desing jest bardzo ważny.

Chcielismy na ten temat porozmawiać, poznać nowe trendy, dowiedzieć się czy, a jeśli tak, to jakie są zagrożenia? Stąd inicjatywa, by kolejna edycja poświęcona była właśnie branży metalowej. Tym bardziej, że tę gałęź przemysłu trzeba postrzegać trochę szerzej, przez pryzmat województwa na terenie którego działają potentaci, czyli duże prężnie rozwijające się firmy produkujące sprzęt rolniczy.

Skoro suwalscy przedsiębiorcy dobrze sobie radzą na rynku, inwestują, to może nie warto ich wspierać...
- Dziś mamy dobry klimat dla biznesu i koniunkturę, ale trzeba przygotować się również na chude czasy, które kiedyś nadejdą. Trzeba mieć to na uwadze i nawiązywać kontakty oraz inwestować, aby je przetrwać. Poza tym, forum pogranicza to nie tylko wsparcie dla przedsiębiorców, ale też doskonała promocja naszego miasta. Mamy okazję zaprezentować się jako samorząd odpowiedzialny, sprzyjający i już działającym, i potencjalnym inwestorom, którzy gwarantują rozwój miasta. Nie jest bowiem tajemnicą, że to właśnie od przedsiębiorców, od tego ilu zatrudniają pracowników, jakie oferują im wynagrodzenia, a także od podatku zależą dochody miasta.

Jeśli stawiamy na rozwój przemysłu, dyskutujemy o kolejnych gałęziach to odchodzimy od turystyki. Czy to miastu się opłaca?
- Suwałki nigdy nie były i nie będą ośrodkiem turystycznym. Nie mamy jeziora, kanału, czy super ciekawych zabytków.
Wprawdzie w mieście istnieje dobra baza hotelowa i ciekawa oferta kulturalna, ale nie ma co się łudzić, że turyści będą spędzali u nas urlopy. Przyjadą na dzień, czy dwa by zobaczyć zabytki, zrobić zakupy, posłuchać koncertu, pójść do kina, czy aquaparku i pojadą dalej.

Poza tym, sezon turystyczny jest zbyt krótki, aby można było w tej branży zarobić dużo pieniędzy. Moim zdaniem, trzeba stawiać na gospodarkę, ponieważ to procentuje. A fakt, że lokalni przedsiębiorcy prowadzą różnorodną działalność cieszy, ponieważ właśnie to gwarantuje stabilność. W przypadku kryzysu w jednej branży, będzie rozwijała się inna.

Trwa budowa obwodnicy miasta, rozpoczęła się budowa pasa startowego. Sądzi Pan, że infrastruktura przyciągnie do miasta kolejnych przedsiębiorców?
- Na budowie obwodnicy skorzystają głównie suwalczanie, bo dzięki tej drodze zostanie wyprowadzony ruch ciężarowy z centrum. Nie będzie ulicznych korków, poprawi się bezpieczeństwo.

Natomiast pas startowy to okno na świat.

Proszę pamiętać, że przedstawiciele biznesu nie jeżdżą godzinami po drogach, które są w budowie, albo - co gorsze - jeszcze w planach. Oczekują, że wygodnie i szybko dotrą na miejsce. Nasza inwestycja, wsparta finansowo przez spółkę Forte i władze województwa podlaskiego właśnie im to zagwarantuje.

Dobrze, że są również przymiarki do budowy Via Baltiki, a zwłaszcza Rail Baltiki, ponieważ przedsiębiorcy są coraz bardziej zainteresowani przewozem ładunków koleją, która dziś jest - niestety - bardzo niewydolna.

Niektórzy próbują rozwiązać problem we własnym zakresie, czy przy pomocy samorządu. Np. bocznicę kolejową chce budować spółka Forte i podpisaliśmy z nią stosowne porozumienie.

Słyszałem, że również właściciel Kruszbetu zainteresowany jest bocznicą w rejonie wsi Osowa i w tej sprawie prowadzi rozmowy z wójtem gminy Suwałki.

Kiedy powstanie Rail Baltica, trudno powiedzieć. Aktualnie trwają prace projektowe i wiadomo, że pociągi będą wjeżdżały do miasta od strony Olecka. Proponujemy budowę dworca zintegrowanego, czyli autobusowego i kolejowego przy ulicy Utrata, natomiast towarowy chcielibyśmy przenieść na obrzeże miasta.

W naszej ocenie najlepszą lokalizacją jest obszar powstającej ulicy Turkusowej. Takie rozwiązanie jest korzystne z wielu względów, także pod kątem zagospodarowania terenów Skarbu Państwa, które znajdują się wokół obecnego dworca PKP. Sugerujemy, by powstało tam osiedle mieszkaniowe, być może w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus. Z naszych wyliczeń wynika, że mogłoby tam powstać około pół tysiąca nowych lokali, które z pewnością znalazłyby nabywców.
A co z budynkiem obecnego dworca kolejowego?
- PKP S.A. planuje jego remont z zachowaniem dotychczasowej funkcji, ale w naszej ocenie ta inwestycja, której wartość oszacowano na 6 mln złotych nie ma sensu. Budynek moglibyśmy przejąć, oczywiście za darmo i przeznaczyć go choćby na cele kulturalne, lub społeczne.

W mieście mamy inwestycyjny boom. Jak Pan sądzi, z czego to wynika?
- Prawda jest taka, że o inwestorów trzeba zabiegać. My jesteśmy otwarci, wiele im oferujemy.

Przypomnę, rada miasta podjęła uchwałę dotyczącą pomocy de minimis, czyli ulgi w podatku od nieruchomości i z tego tytułu w ostatnich siedmiu latach „podarowaliśmy” właścicielom suwalskich firm 4,7 mln złotych.

Teoretycznie straciliśmy pieniądze, ale w praktyce zyskaliśmy dużo więcej. Powstały nowe zakłady, nowe miejsca pracy i wzrosły wpływy z tytułu podatku dochodowego. W tym roku będzie on wyższy o 16 procent niż w minionym.

Z myślą o potencjalnych inwestorach zatrudniamy miejskich urbanistów i dzięki temu jesteśmy w stanie szybko skorygować plany zagospodarowania przestrzennego tak, by umożliwić realizację przedsięwzięcia.

Nie rzucamy kłód pod nogi przedsiębiorcom, ale to nie oznacza, że nie mają oni problemów. Choć reagujemy na rynek pracy, zmieniamy profile kształcenia w szkołach ponadgimnazjalnych to wciąż brakuje wykwalifikowanej kadry. Młodzi wyjeżdżają na studia i zostają w dużych aglomeracjach. Do powrotu nie zachęcają ich niskie, jak na ich ambicje, płace. W mojej ocenie przedsiębiorcy będą musieli podwyższyć wynagrodzenia, by pozyskać pracowników. W samorządzie również planujemy podwyżki.

W ostatnim czasie powstała potężna fabryka płyt wiórowych. Szykują się podobne, duże inwestycje?
- O dalszym rozwoju zakładu myśli spółka Forte. Obok nowo powstałej fabryki chce wybudować kolejną, w której będzie produkować meble. Do inwestycji przymierzają się też Laktopol, Padma czy spółka Salag.

Nieco z innej branży warto wspomnieć o tym, że przy ulicy Pułaskiego buduje się centrum handlowe i nie wykluczone, że niebawem powstaną tam kolejne obiekty handlowe wielkopowierzchniowe.

W Suwałkach są jeszcze wolne miejsca do inwestowania?
- Są i to sporo. Do zagospodarowania jest m.in. działka przy lotnisku. Po uruchomieniu pasa startowego, czyli w połowie przyszłego roku atrakcyjność tego terenu bardzo wzrośnie.

Tym bardziej, że tereny te są położone blisko obwodnicy miasta, która w przyszłości będzie częścią trasy Via Baltica.

Inwestować można również przy tzw. łączniku, czyli drodze łączącej Raczkowską z Wojska Polskiego oraz pomiędzy ulicami Bakałarzewską i Filipowską. A jeśli będzie potrzeba, to wygospodarujemy kolejne tereny inwestycyjne.

Tekst został opublikowany w specjalnym dodatku Gazety Współczesnej kolportowanym podczas III Forum Biznesowym Pogranicza w Suwałkach (25-26 października 2018).
Czytaj też: W Suwałkach trwa III Forum Biznesowe Pogranicza 'Metal Industry Desing" [ZDJECIA]

Dziś mamy boom, ale trzeba przygotować się na chude czasy - ocenia Czesław Renkiewicz, prezydent Suwałk
od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny