Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzikie wysypisko w Płonce Strumiance

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 085 715 45 45
Takie nielegalnie wysypisko odpadów znajduje się na terenie łapskiej wsi Płonki Strumianki. Jego właściciel składował tam gruz, cegły, płyty chodnikowe. Leży tam nawet niebezpieczny azbest.
Takie nielegalnie wysypisko odpadów znajduje się na terenie łapskiej wsi Płonki Strumianki. Jego właściciel składował tam gruz, cegły, płyty chodnikowe. Leży tam nawet niebezpieczny azbest. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Różne odpady, w tym niebezpieczny azbest są nielegalnie składowane w łapskiej wsi Płonka Strumianka.

Owszystkim poinformował nas w ubiegłą środę Czytelnik "Kuriera Łapskiego": - Na terenie Płonki Strumianki tuż przy lesie i niedaleko pola uprawnego, już do kilku lat znajduje się duże, nielegalne wysypisko. Widok jest okrutny. Aż strach na to wszystko patrzeć - skarżył się Czytelnik, który prosił jednocześnie o zachowanie anonimowości.

Jest też groźny eternit

Pojechaliśmy na miejsce. Zobaczyliśmy sterty płyt chodnikowych, stosy betonu, a nawet rakotwórczy eternit, który nie powinien być tam składowany.

Wszystko leży z dala od głównej drogi. Zapewne dlatego, by nikt pożądany tego nie zobaczył. .

Zauważyliśmy też gruz pochodzący z rozbiórki trybun łapskiego stadionu.
W czwartek skontaktowaliśmy się z Adamem Protasiewiczem, dyrektorem łapskiego Ośrodka Kultury Fizycznej.

- Trybuny zdemontował i wywiózł pan Władysław Gołaszewski. Łapski urząd miejski podpisał z nim na to umowę - wyjaśniał Adam Protasiewicz.

Ktoś mi podrzucił azbest!

Władysław Gołaszewski nie zaprzeczał. Kiedy zapytaliśmy go, co zrobił z gruzem ze stadionu, odpowiadał: - Wywieźliśmy to wszystko na śmieci. Wywaliliśmy je, tam gdzie było miejsce - wyjaśniał Gołaszewski.

- Czy to możliwe, że ten gruz leży teraz w w Płonce Strumiance? - dopytywaliśmy.

- Może i w Strumiance... - odpowiadał wymijająco.

- Dlaczego wywozi pan tam odpady? Przecież to nielegalne - zadaliśmy kolejne pytanie.

- To żadne wysypisko. To nie są śmieci. To tylko cegła i betony. A pole należy do mnie - bronił się Władysław Gołaszewski.

- Ale tam leży eternit - przypomnieliśmy.

- Azbest nie należy do mnie. Ktoś pewnie mi go podrzucił. A reszta to nie są śmieci - powtarzał jak mantrę.

Właściciel ma prawo?

Łapski magistrat o nielegalnym składowisku dowiedział się dopiero od nas. W czwartek i piątek otrzymaliśmy maile od magistrackiego rzecznika Pawła Sakowicza, z pytaniami gdzie dokładnie mieści się to wysypisko.

- W umowie z panem Gołaszewskim nie ma zapisu dotyczącego składowania gruzu. Umowa na rozbiórkę i wywóz gruzu opiewa na czterdzieści dwa tysiace złotych - wyjaśniał w piątek Paweł Sakowicz i dodał, że łapski urząd rozmawiał z Władysławem Gołaszewskim. - Gruz leży na jego terenie. Taki gruz służy po rozkruszeniu do utwardzania dróg. Składowany gruz jest nieszkodliwy, więc nie może być mowy o pozwoleniu na jego wywózkę i składowanie. Gruz leży na terenie prywatnym, więc to od właściciela zależy, co na nim trzyma, pod warunkiem, że materiał jest nieszkodliwy dla środowiska. Gmina nie zlecała nikomu wywozu gruzu w to miejsce, nie zlecała też rozbiórki azbestu - mówił Sakowicz.

Jak dodał rzecznik łapskiego urzędu, Gołaszewski poinformował magistrat, że azbest został mu podrzucony i zamierza zgłosić ten fakt policji.

- Niemniej będziemy tę sprawę monitorować - zapewnił nas rzecznik Sakowicz.
Czyj teren, tego azbest!

Sprawą zainteresował się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku.

- Obywatel oraz podmiot gospodarczy nawet jeśli jest właścicielem działki, nie może składować na niej odpadów. Musi posiadać pozwolenie na to. Tworzenie dzikich wysypisk jest nielegalne - ostrzegał Lech Januszko, zastępca podlaskiego wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.

Przypomniał również, że to gmina Łapy odpowiada za utrzymanie czystości i porządku na jej terenie.

- Jednak najbardziej niepokojącym jest fakt, że na polu leży azbest. Nie można składować eternitu bez właściwego zabezpieczenia. Jeśli nawet azbest nie należy do tego pana, to i tak będzie za niego prawnie odpowiadał. Wedle zasady czyj grunt, tego odpady. Nie podlega to żadnej dyskusji - dodał i zapowiedział natychmiastową kontrolę.

Każą sprzątnąć

Odbyła się ona w piątek: - Będziemy wnioskować do burmistrza Łap, by nakazał usunąć z tego miejsca odpady, bo są nielegalnie magazynowane. Na to trzeba mieć pozwolenie - wyjaśnia Mirosław Michalczuk z WIOŚ.

Rozmawialiśmy też z Narwiańskim Parkiem Narodowym, bo Płonka Strumianka leży w jego otulinie: - Wywożenie tam odpadów jest bezprawne. O wszystkim zawiadomię konserwatora obwodu ochronnego - zapowiadał w czwartek Jerzy Kostrzewski, zastępca dyrektora NPN. - Udokumentowaliśmy wysypisko. Dziś zdjęcia dotrą do łapskiego magistratu. Burmistrz Łap musi nakazać właścicielowi uprzątnąć pole - dodał dzień później dyrektor NPN.

Sprawą zainteresowała się również łapski komisariat policji.

- Najpierw musimy ustalić wszystkie okoliczności, a potem podejmiemy dalsze kroki - mówił Andrzej Porowski, zastępca komendanta w łapskim komisariacie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny