Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziesiątkowanie szpitala

Anna Łubian
Co dziesiąty pracownik białostockiego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Śniadeckiego zasili rzeszę bezrobotnych. Dyrektor szpitala jeszcze w marcu chce wręczyć wypowiedzenia ponad 200 pracownikom.

Obecnie w szpitalu pracuje 2036 osób, to o ponad 300 osób mniej niż jeszcze w 1999 roku, od marca będzie ich jeszcze o ponad 200 mniej.

Wina Kasy?

- Do zwolnień zmusza nas trudna sytuacja finansowa - wyjaśnia Bogdan Dziatkiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku. - Długi szpitala już dawno przekroczyły dziesięć milionów złotych.
Tegoroczny kontrakt szpitala z Podlaską Regionalną Kasą Chorych jest aż o dziesięć milionów złotych mniejszy niż jeszcze trzy lata temu. - A koszty utrzymania szpitala z roku na rok rosną, na dodatek personelowi trzeba wypłacić ustawową podwyżkę o 203 złote - dodaje Bogdan Dziatkiewicz.
Jak informuje dyrektor szpitala zwolnienia dotkną wszystkich: zarówno lekarzy i pielęgniarki, jak też personel niemedyczny - salowe, pracowników administracji i innych. Przede wszystkim będą to jednak osoby, które nabyły już uprawnienia emerytalne lub rentowe. Dodaje, że zanim wręczy wypowiedzenia zgodę na to muszą wyrazić jeszcze m.in. związki zawodowe i Urząd Marszałkowski.

Kto zapłaci?

OPINIA

Alicja Hryniewicka, przewodnicząca Podlaskich Związków Zawodowych Pielęgniarek i Położnych:
- Zwolnienia w szpitalu zespolonym dotkną w dużej mierze lekarzy, pielęgniarki i położne. Są to co prawda osoby z uprawnieniami emerytalnymi, lecz na ich miejsce nie zostaną zatrudnieni nowi pracownicy. Już teraz w szpitalu jest za mało personelu medycznego, a ten który jest, ma zbyt wiele obowiązków. Nie tylko nie jest to zgodne z przyjętymi normami, ale też stwarza poważne niebezpieczeństwo, przede wszystkim dla zdrowia i życia pacjentów.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, w tym roku Ministerstwo Zdrowia, w przeciwieństwie do lat poprzednich, nie będzie pokrywać kosztów restrukturyzacji zatrudnienia w służbie zdrowia. A to oznacza, że Wojewódzki Szpital Zespolony sam będzie musiał wyłożyć ponad milion złotych na odprawy.
- Nie rozumiem. Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy ministerstwo pokrywało koszty zwolnień, dyrektor szpitala zapewniał, że ma wręcz za mało pracowników. Teraz, kiedy szpital sam będzie musiał zapłacić za odprawy, zwolnienia nagle stały się konieczne. Takie zarządzanie może doprowadzić szpital do utraty płynności finansowej - komentuje sytuację Eugeniusz Muszyc, przewodniczący podlaskich Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia.
- Tak podjęta decyzja o zwolnieniach spotka się z dużą dezaprobatą społeczną i może pociągnąć za sobą protesty - przewiduje Alicja Hryniewicka, przewodnicząca podlaskich Związków Zawodowych Pielęgniarek i Położnych.

Ewenement?

Większość podlaskich szpitali nie przewiduje w tym roku grupowych zwolnień. - Jeśli będą, to na pewno nie grupowe i nie dotkną białego personelu - zapewnia Henryk Misiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Dłuskiego w Białymstoku. Dodaje, że ewentualne zwolnienia będą wynikać ze zmniejszenia zakresu obowiązków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny