Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziękowali Bogu za cudowną hostię

Martyna Tochwin [email protected]
Anna i Adrian Walis z 2,5-letnim synkiem Mikołajem przyjechali na uroczystości aż z  południa Polski
Anna i Adrian Walis z 2,5-letnim synkiem Mikołajem przyjechali na uroczystości aż z południa Polski Martyna Tochwin
Mijają trzy lata od chwili, gdy została wystawiona na widok publiczny. Jej sława dawno przekroczyła granice Polski i Europy

Chorowałam na raka, ale już się wyleczyłam. Gdy byłam chora, wszyscy modliliśmy się o moje uzdrowienie. Mama obiecała, że jak z tego wyjdę, przyjedziemy podziękować Panu Jezusowi za doznaną łaskę. No i jesteśmy - mówi Anna Walis.

Na niedzielne uroczystości przyjechała do Sokółki aż z Żywiecczyzny. Przed cudowną hostią modliła się razem z mężem Adrianem i synkiem Mikołajem. - Wierzymy, że tutaj stał się cud, bo jesteśmy katolikami - mówi pan Adrian. - Bóg w ten sposób pokazuje swoją obecność, dzięki czemu umacnia naszą wiarę. Jesteśmy tutaj pierwszy raz i musimy przyznać, że to jest naprawdę piękne miejsce.

Mijają trzy lata od chwili, gdy cudowna hostia została wystawiona na widok publiczny. Teraz, każdego dnia wierni mogą modlić się przed eucharystią, która na stałe znajduje się w kaplicy Matki Bożej Różańcowej. Wczorajsze uroczystości uczciły tamten dzień.

I tak jak wtedy, tak i teraz, ludzie z czcią oddawali hołd Cząstce Ciała Pańskiego. Gdy uroczysta procesja szła po dywanie ułożonym z tysiąca kwiatów, a kustodię, w której jest umieszczona cudowna hostia niósł proboszcz parafii św. Antoniego w Sokółce ksiądz Stanisław Gniedziejko, ludzie witali ją na kolanach i ze łzami w oczach.

Dla wiernych to było niezwykłe przeżycie. Zwłaszcza dla tych, którzy na ten dzień specjalnie jechali kilkaset kilometrów. Tak jak 13-letni Ignacy Danko z Mołodeczna na Białorusi.
- Wierzę, że tu stał się cud. Modliłem się w kaplicy w intencji całej mojej rodziny - mówi Ignacy. - A dla księdza ze swojej parafii wiozę stąd specjalny prezent: mszalik z czytaniami. U nas takiego nie można kupić, bo najbliższy sklep z takimi rzeczami jest w Grodnie.

- Wierzę w ten cud. W dzisiejszych czasach to znak od Boga, że on jest żywy wśród nas, że działa. Zostaliśmy jako naród wybrani. I dlatego teraz trzeba się modlić i dziękować Bogu, że dał nam Sokółkę - dodaje Danuta Miecznikowska, która przyjechała na uroczystości aż Bydgoszczy.

Msza święta, którą koncelebrował arcybiskup Edward Ozorowski, metropolita białostocki odbyła się na zewnątrz kościoła. Specjalnie na tę okazję został zbudowany ołtarz polowy. W homilii arcybiskup podkreślał, że kościół w Sokółce żyje eucharystią.

- Od kilku lat tę świątynię odwiedza coraz więcej pielgrzymów. Niektórzy przyjeżdżają tu z ciekawości, ale większość z własnymi problemami i intencjami. Dochodzi tu do wielu uzdrowień. Te wszystkie świadectwa mówią o tym, że tu w Sokółce wydarzyło się coś naprawdę niezwykłego - mówił do wiernych metropolita białostocki.

Sława sokólskiego cudu dawno wyszła poza granice Polski. Coraz częściej na kościelnym parkingu zatrzymują się zagraniczne autokary. Do tej pory grupy przyjeżdżały m.in. z Białorusi, Niemiec czy Włoch, Stanów Zjednoczonych, Kanady czy Egiptu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny